Niemieccy maszyniści rozpoczęli dziewiąty już strajk, tym razem jednak nie wiadomo kiedy się on zakończy.
Związkowcy zamierzają protestować do czasu, aż ich żądania zostaną spełnione. Deutsche Bahn nie planuje uruchomienia zastępczej komunikacji na czas strajku.
- Od środy ze Szczecina nie wyjadą pociągi do Lubeki, Angermunde i Berlina, nie przyjedzie także żaden z Niemiec - mówi Przemysław Tarasiewicz, rzecznik Zachodniopomorskich Przewozów Regionalnych.
Przewozy Regionalne nie mogą wprowadzić komunikacji zastępczej, bo nie mają pozwoleń na przejazdy poza granicami.
Według władz Deutsche Bahn, na niemieckie tory wyjedzie jedynie około jedna trzecia pociągów przewoźnika. Spór zbiorowy między kierownictwem niemieckich kolei a związkowcami z trwa od dziewięciu miesięcy. Maszyniści cały czas domagają się pięcioprocentowej podwyżki płac i skrócenia o godzinę tygodniowego czasu pracy.
- Od środy ze Szczecina nie wyjadą pociągi do Lubeki, Angermunde i Berlina, nie przyjedzie także żaden z Niemiec - mówi Przemysław Tarasiewicz, rzecznik Zachodniopomorskich Przewozów Regionalnych.
Przewozy Regionalne nie mogą wprowadzić komunikacji zastępczej, bo nie mają pozwoleń na przejazdy poza granicami.
Według władz Deutsche Bahn, na niemieckie tory wyjedzie jedynie około jedna trzecia pociągów przewoźnika. Spór zbiorowy między kierownictwem niemieckich kolei a związkowcami z trwa od dziewięciu miesięcy. Maszyniści cały czas domagają się pięcioprocentowej podwyżki płac i skrócenia o godzinę tygodniowego czasu pracy.