Budowie biogazowni rolniczej sprzeciwiają się mieszkańcy Szadzka w gminie Dobrzany.
Inwestor chce wybudować zakład o mocy do 0,5 MW. Takie parametry gwarantują uproszczoną procedurę przy staraniach o pozwolenia budowlane. Nie trzeba również decyzji środowiskowej. Według wstępnych założeń inwestycja ma ruszyć na wiosnę przyszłego roku.
W projekcie prywatny inwestor wskazał dwie lokalizacje: w położonym niedaleko Odargowie oraz tuż przy wjeździe do Szadzka - w stronę Tarnowa Pomorskiego.
Mieszkańcy wskazują, że ich miejscowość leży w otulinie Ińskiego Parku Krajobrazowego, a w pobliżu są tereny objęte programem Natura 2000. Składają także petycje z protestem w stargardzkim starostwie i u burmistrza Dobrzan.
Budowę biogazowni zaplanowano na wiosnę przyszłego roku. Zamieszkały w Szadzku pan Piotr obawia się takiego sąsiedztwa. - Będzie to miało przecież wpływ na ludzi. Miały powstawać wiatraki, a nie powstały z powodu zwierzyny... Tam jest otulina, więc nie mogły też powstać panele słoneczne, fotowoltaiczne. A jednak taką biogazownię można postawić - skarży się pan Piotr.
W ocenie pani Danuty, mieszkańcy są lekceważeni przez inwestora: - Postrzega nas jako wieś, która to musi znieść, bo jesteśmy miejscowością popegeerowską. To brak szacunku. Nie chcemy tego smrodu u nas...
Przeciwnicy biogazowni są gotowi do zaostrzenia protestu: - Po prostu zablokujemy drogi. Taka jest nasza determinacja...
Paweł Filip burmistrz Dobrzan nie spodziewał się, że inwestycja wzbudzi takie emocje.
- Ponieważ w okolicach powstają większe inwestycje, o większej mocy. Ona ma powstać z dala od Szadzka, około dwa kilometry, z dala również od innych miejscowości - mówi burmistrz.
Prywatny inwestor zapewnia, że projekt nie będzie uciążliwy dla otoczenia. Nie przekonuje to mieszkańców, którzy w proteście chcą blokować drogi.
W projekcie prywatny inwestor wskazał dwie lokalizacje: w położonym niedaleko Odargowie oraz tuż przy wjeździe do Szadzka - w stronę Tarnowa Pomorskiego.
Mieszkańcy wskazują, że ich miejscowość leży w otulinie Ińskiego Parku Krajobrazowego, a w pobliżu są tereny objęte programem Natura 2000. Składają także petycje z protestem w stargardzkim starostwie i u burmistrza Dobrzan.
Budowę biogazowni zaplanowano na wiosnę przyszłego roku. Zamieszkały w Szadzku pan Piotr obawia się takiego sąsiedztwa. - Będzie to miało przecież wpływ na ludzi. Miały powstawać wiatraki, a nie powstały z powodu zwierzyny... Tam jest otulina, więc nie mogły też powstać panele słoneczne, fotowoltaiczne. A jednak taką biogazownię można postawić - skarży się pan Piotr.
W ocenie pani Danuty, mieszkańcy są lekceważeni przez inwestora: - Postrzega nas jako wieś, która to musi znieść, bo jesteśmy miejscowością popegeerowską. To brak szacunku. Nie chcemy tego smrodu u nas...
Przeciwnicy biogazowni są gotowi do zaostrzenia protestu: - Po prostu zablokujemy drogi. Taka jest nasza determinacja...
Paweł Filip burmistrz Dobrzan nie spodziewał się, że inwestycja wzbudzi takie emocje.
- Ponieważ w okolicach powstają większe inwestycje, o większej mocy. Ona ma powstać z dala od Szadzka, około dwa kilometry, z dala również od innych miejscowości - mówi burmistrz.
Prywatny inwestor zapewnia, że projekt nie będzie uciążliwy dla otoczenia. Nie przekonuje to mieszkańców, którzy w proteście chcą blokować drogi.