Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz

Norbert Obrycki. Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin/Archiwum]
Norbert Obrycki. Fot. Konrad Nowak [Radio Szczecin/Archiwum]
Rozpoznawalności byłego ministra i doradcy premiera nie sposób nadrobić w kampanii - komentuje lider listy PO w okręgu szczecińskim. Norbert Obrycki uzyskał ponad cztery tysiące głosów mniej niż drugi na liście Sławomir Nitras i ostatni Bartosz Arłukowicz. Oni zdobyli po ponad 20 tysięcy głosów. Niektórzy z działaczy PO uważają, że gdyby to któryś z nich był "lokomotywą", wynik partii w regionie byłby lepszy.
Obrycki tłumaczy, że dotychczas pracował w Senacie, a uwaga publiczna skupia się głównie na Sejmie.

- Senat jest mniej rozpoznawalną izbą. Po drugie, były za mną dwie byłe "jedynki", pełniące niezwykle ważne funkcje dające im rozpoznawalność ogólnokrajową - wyjaśnia.

Lokalne władze Platformy Obywatelskiej chciały, żeby to Bartosz Arłukowicz był numerem 1 na liście w Szczecinie. To premier Ewa Kopacz zmieniła tę decyzję, ponieważ były minister zdrowia był jednym z bohaterów afery taśmowej. - Pani premier się nie odmawia - mówi polityk.

Norbert Obrycki przyczyn gorszego wyniku swojej partii doszukuje się nie w układzie miejsc na liście, a w złych podpowiedziach Michała Kamińskiego, który prowadził kampanię PO, a także w zbyt późnych dymisjach nagranych w restauracji polityków.

- Pewne konsekwencje następowały, ale w moim odczuciu zbyt późno - uważa Obrycki.

Dlatego też. - Ten wynik właściwie był nie do osiągnięcia przez całą listę - komentuje polityk.

Platforma Obywatelska w ubiegłych wyborach parlamentarnych zdobyła w Szczecinie siedem mandatów poselskich, teraz najprawdopodobniej pięć.
Relacja Kamila Nieradki.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty