10 operacji bariatrycznych w miesiącu wykonuje szpital w Zdunowie. Ale chętnych jest ponad dwa razy więcej i czekają w kolejce. To operacje, które pozwalają pacjentom zrzucić kilogramy. Szpital w Zdunowie to jedyna placówka w Zachodniopomorskiem, która wykonuje takie zabiegi. Do kliniki zjeżdżają się pacjenci z całej Europy.
Jak przyznaje anonimowo syn otyłego pacjenta, chory zwykle ma kłopot z poruszaniem się i z normalnym funkcjonowaniem. - Mój tata był bardzo otyłą osobą i jest z tym problem. W szpitalach nie ma nawet łóżek przystosowanych do tego, żeby tacy ludzie mogli komfortowo leżeć - komentuje.
Szpital zakupił specjalny stół o nośności do 400 kilogramów - mówi dyrektor szpitala prof. Tomasz Grodzki. Do kliniki przyjeżdżają dziesiątki pacjentów.
- Najczęściej robimy tzw. bypass żołądkowy, żeby chory mniej wchłaniał. Jest on w ramach zwykłego kontraktu chirurgicznego, a przecież są inni chorzy. Limitujemy, więc dlatego jest kolejka. Moglibyśmy robić tych zabiegów 25 miesięcznie, a robimy około 10 - tłumaczy Grodzki.
W przesłanym do naszej redakcji komunikacie Małgorzata Koszur z NFZ tłumaczy, że "Operacyjne leczenie otyłości poprzez zabieg bariatryczny wykonuje się w ramach kontraktu na chirurgię ogólną i to szpital decyduje, która operacja i kiedy będzie wykonana. Czy odbędzie się w zwykłym trybie - dla pacjentów stabilnych, czy też pilnym - jeśli stan zdrowia pacjenta tego wymaga. O tym decyduje lekarz.
Oddział chirurgii obsługuje też wszystkie przypadki nagłe, czyli pacjentów, którzy trafiają do szpitala w stanie zagrożenia życia.
Operacje bariatryczne wykonywane są tylko u dorosłych, jako ostateczność.
Limitowaniu nie podlegają świadczenia ratujące życie, kardiologia inwazyjna, porody i świadczenia dla noworodków. Pozostałe świadczenia - wykonywane są w kolejności zgłoszenia."
Na takie operacje trzeba czekać nawet dziewięć miesięcy.
Szpital zakupił specjalny stół o nośności do 400 kilogramów - mówi dyrektor szpitala prof. Tomasz Grodzki. Do kliniki przyjeżdżają dziesiątki pacjentów.
- Najczęściej robimy tzw. bypass żołądkowy, żeby chory mniej wchłaniał. Jest on w ramach zwykłego kontraktu chirurgicznego, a przecież są inni chorzy. Limitujemy, więc dlatego jest kolejka. Moglibyśmy robić tych zabiegów 25 miesięcznie, a robimy około 10 - tłumaczy Grodzki.
W przesłanym do naszej redakcji komunikacie Małgorzata Koszur z NFZ tłumaczy, że "Operacyjne leczenie otyłości poprzez zabieg bariatryczny wykonuje się w ramach kontraktu na chirurgię ogólną i to szpital decyduje, która operacja i kiedy będzie wykonana. Czy odbędzie się w zwykłym trybie - dla pacjentów stabilnych, czy też pilnym - jeśli stan zdrowia pacjenta tego wymaga. O tym decyduje lekarz.
Oddział chirurgii obsługuje też wszystkie przypadki nagłe, czyli pacjentów, którzy trafiają do szpitala w stanie zagrożenia życia.
Operacje bariatryczne wykonywane są tylko u dorosłych, jako ostateczność.
Limitowaniu nie podlegają świadczenia ratujące życie, kardiologia inwazyjna, porody i świadczenia dla noworodków. Pozostałe świadczenia - wykonywane są w kolejności zgłoszenia."
Na takie operacje trzeba czekać nawet dziewięć miesięcy.