Lekarze z kliniki chcą otworzyć pierwszy w Zachodniopomorskiem weterynaryjny bank krwi dla psów i kotów. Teraz - jak mówią weterynarze - chore zwierzaki z regionu czekają na krew z Warszawy.

Akcja ruszyła w piątek ok. godz. 11. - Najpierw trzeba pieska trochę uspokoić, potem wygolić mały fragment sierści, zdezynfekować to miejsce i wkłuć igłę - tłumaczy lekarka weterynarii.

- Przyprowadziłam dwa psiaki: "Nelly" i "Lucky'ego". Miesiąc temu "Luckiemu" udało się uratować życie, przetaczając właśnie krew od biorcy z Warszawy - opowiada jedna z mieszkanek, która przyszła do kliniki.

- Liczymy na to, że uda nam się tutaj utworzyć filię banku i już nigdy nie będzie problemów z czekaniem na krew - mówi Bożena Matczak-Bryzek ze Specjalistycznego Weterynaryjnego Banku Krwi z Warszawy.

- W dzisiejszej akcji, jak na razie, zapisanych jest 12 psów, ale cały czas odbieramy telefony - wylicza weterynarz dr Andrzej Pępiak.

- Szczytny cel. Jak tylko usłyszałam o tej akcji, to bez wahania stwierdziłam, że weźmiemy w niej udział. Dlaczego? Ponieważ powinno się pomagać - przyznaje kolejna szczecinianka, którą spotkaliśmy w gabinecie.

Akcja w klinice przy ul. Łubinowej w Szczecinie potrwa do godz. 17. Filię banku krwi weterynarze planują otworzyć w ciągu najbliższych miesięcy. Gabinet wykonuje nawet kilkanaście transfuzji miesięcznie.

Przetoczenie krwi jest potrzebne psom głównie po chorobach odkleszczowych i podczas operacji. Psi dawca musi być zdrowy, mieć maksymalnie siedem lat i ważyć powyżej 25 kilogramów. Musi też być regularnie odrobaczany i mieć aktualne szczepienia.

Pobrana w piątek krew trafi do bezdomnych zwierząt oraz psów, których właścicieli nie stać na zabieg transfuzji.