Gdyby nie tam, wigilię prawdopodobnie spędziliby na ulicy. 140 osób zasiadło do wigilijnego stołu w schronisku dla bezdomnych Feniks w Szczecinie.
Było śpiewanie kolęd, łamanie opłatkiem a na stołach tradycyjne potrawy m.in. sałatka, ryba po grecku, kilkanaście rodzajów śledzia, jajeczka w sosie tatarskim.
- Przygotowania do uroczystej kolacji trwały kilka dni. To były setki kilogramów produktów na świąteczny stół - przyznała jedna z wolontariuszek.
- Wszystko jest smaczne. Nie mamy domu, więc gdzieś trzeba było zjeść. Nie mamy gdzie pójść, a tu jest jak w rodzinie - mówili uczestnicy świątecznego posiłku. - Jesteśmy razem przy jednym stole. Dobrze, że jest ta wigilia. Prawie jak w domu.
- Zostałam sama. Mam prawie 70 lat i odzwyczaiłam się od rodzinnej atmosfery. To już nie to - uważa bezdomna od 10 lat.
Wigilia w Feniksie jest możliwa, dzięki hojności prywatnych sponsorów.
- Przygotowania do uroczystej kolacji trwały kilka dni. To były setki kilogramów produktów na świąteczny stół - przyznała jedna z wolontariuszek.
- Wszystko jest smaczne. Nie mamy domu, więc gdzieś trzeba było zjeść. Nie mamy gdzie pójść, a tu jest jak w rodzinie - mówili uczestnicy świątecznego posiłku. - Jesteśmy razem przy jednym stole. Dobrze, że jest ta wigilia. Prawie jak w domu.
- Zostałam sama. Mam prawie 70 lat i odzwyczaiłam się od rodzinnej atmosfery. To już nie to - uważa bezdomna od 10 lat.
Wigilia w Feniksie jest możliwa, dzięki hojności prywatnych sponsorów.