Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Dzięki statusowi uzdrowiska, Kołobrzeg w 2015 roku pobrał 12 milionów złotych opłaty uzdrowiskowej. Fot. Piotr Kołodziejski [Radio Szczecin/Archiwum]
Dzięki statusowi uzdrowiska, Kołobrzeg w 2015 roku pobrał 12 milionów złotych opłaty uzdrowiskowej. Fot. Piotr Kołodziejski [Radio Szczecin/Archiwum]
Zbyt duży hałas i zanieczyszczone powietrze - tak według Najwyższej Izby Kontroli wygląda sytuacja w polskich uzdrowiskach. Czy zatem kurorty powinny być nadal nazywane uzdrowiskami i dlaczego wyniki raportu NIK są tak niekorzystne? - o tym rozmawiali goście programu "Radio Szczecin na Wieczór".
Wyniki badań NIK pokazują jak nieprecyzyjne jest polskie prawo, uważa Jan Golba - prezes Stowarzyszenia Gmin uzdrowiskowych RP i burmistrz gminy Muszyna. Jak tłumaczył, od kilku lat na przykład badania jakości klimatu nie są wykonywane według ustawy o uzdrowiskach, bo nie ma wydanych przepisów wykonawczych w tej sprawie.

- Ponieważ my nie podajemy stanu czystości powietrza z uzdrowisk tylko ze stref. Życzę powodzenia, żeby ustalić dobre wyniki w tym przypadku. Jest to nierealne. Druga sprawa, 45 decybeli w strefie uzdrowiskowej A. To jakim cudem można spełnić te oczekiwania, jeżeli np. naukowcy podają, że przyjazny śpiew ptaków to jest 50 decybeli - mówi Golba.

Przepisy dotyczące środowiska i uzdrowisk są niespójne, dlatego NIK we wnioskach zasugerował wspólne działania ministrów zdrowia i środowiska dla poprawy badań klimatu w uzdrowiskach - wyjaśniał Leszek Chwat, rzecznik prasowy szczecińskiej delegatury NIK.

- Żeby nie było takiej sytuacji, że stacja pomiarowa znajduje się kilkadziesiąt kilometrów od tego uzdrowiska i dostajemy jakąś średnią, która nijak nie odpowiada temu, co jest naprawdę. Kuracjusz nie ma żadnej gwarancji, że w tym miejscu będą spełnione normy, które w uzdrowisku być powinny - mówi Chwat.

Tymczasem ekonomista Uniwersytetu Szczecińskiego dr Jarosław Korpysa tłumaczył, że gminy uzdrowiskowe i tak ponoszą dodatkowe koszty na inwestycje, dzięki którym mogą być nazywane uzdrowiskami.

- To determinuje, że mają one średnio o 9 procent większe zadłużenie od innych gmin. Trzeba popatrzeć z drugiej strony. Tak naprawdę mają od 4 do 10 procent więcej przychodów z tytułu dotacji państwowych, które są dla nich wypłacane, czy też z opłaty klimatycznej - mówi Korpysa.

W 10 na 11 badanych miejscowości (w tym w Kamieniu Pomorskim, Kołobrzegu, Połczynie-Zdroju, Muszynie) przekroczone były dopuszczalne normy hałasu. W uzdrowisku Dąbki w gminie Darłowo w ogóle nie przeprowadzono takich badań.
Wyniki badań NIK pokazują jak nieprecyzyjne jest polskie prawo, uważa Jan Golba - prezes Stowarzyszenia Gmin uzdrowiskowych RP i burmistrz gminy Muszyna. Jak tłumaczył, od kilku lat na przykład badania jakości klimatu nie są wykonywane według ustawy o uzd
Przepisy dotyczące środowiska i uzdrowisk są niespójne, dlatego NIK we wnioskach zasugerował wspólne działania ministrów zdrowia i środowiska dla poprawy badań klimatu w uzdrowiskach - wyjaśniał Leszek Chwat, rzecznik prasowy szczecińskiej delegatury NIK.
Tymczasem ekonomista Uniwersytetu Szczecińskiego dr Jarosław Korpysa tłumaczył, że gminy uzdrowiskowe i tak ponoszą dodatkowe koszty na inwestycje, dzięki którym mogą być nazywane uzdrowiskami.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Archiwum informacji

poniedziałek29wtorek30środa01czwartek02piątek03sobota04niedziela05poniedziałek06wtorek07środa08czwartek09piątek10sobota11niedziela12poniedziałek13wtorek14środa15czwartek16piątek17sobota18niedziela19poniedziałek20wtorek21środa22czwartek23piątek24sobota25niedziela26poniedziałek27wtorek28środa29czwartek30piątek31sobota01niedziela02
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty