Kilkaset osób modliło się w sobotę w Rosówku w ogólnopolskiej akcji "Różaniec do granic" o pokój, wiarę, za Polskę, świat i rodziny. To była tylko jedna z kilkudziesięciu stref modlitwy w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej.
Potrzebujemy ochrony naszej ojczyzny i naszego chrześcijaństwa - mówił pan Dariusz z parafii pw. św. Jana Chrzciciela w Szczecinie. - Wiemy, co się dzieje w Europie i w Unii Europejskiej.
Uważam, że wszyscy powinniśmy łączyć się w modlitwie i pomyślałam, że jak ludzie zobaczą się nawzajem, że modlimy się wspólnie, to nasza moc będzie jeszcze większa - tak motywy swojego przyjazdu na granicę tłumaczyła pani Irena z parafii św. Andrzeja Boboli ze Szczecina.
- Przede wszystkim modlę się o pokój na świecie. Nie mam może jakiś skrajnych poglądów na temat innowierców. Jak najbardziej mogą sobie egzystować na tym samym poziomie co my - dodał pan Łukasz ze Stargardu.
- Odmawiamy dwie części różańca stojąc zwróconym w stronę Polski, ale dwie w stronę świata, żeby pokój i jedność był nie tylko w naszej ojczyźnie, ale i zagranicą - tłumaczył ks. Krzysztof Tracz, proboszcz parafii pw. św. Trójcy w Kołbaskowie. - Nie mówię w Europie, bo my jesteśmy w Europie.
W całej Polsce w akcji wzięło udział ponad 300 kościołów na terenie 22 diecezji.
Organizatorami „Różańca do granic” są Maciej Bodasiński i Lech Dokowicz z Fundacji „Solo Dios Basta”. To oni zorganizowali także Wielką Pokutę na Jasnej Górze. Całodniowa modlitwa i nabożeństwo przebłagalne za grzechy oraz prośba o miłosierdzie dla naszego narodu zgromadziła w październiku ubiegłego roku 150 tys. Polaków.