Na Bałtyku wznowiono poszukiwania marynarza, który w nocy prawdopodobnie wypadł za burtę statku "Situla".
Do wypadku doszło gdy jednostka, która płynęła do Gdyni znajdowała się na wysokości Władysławowa. Zaginiony to 29-letni Ukrainiec. O tym, że mężczyzna zaginął załoga zorientowała się dopiero podczas cumowania w porcie. Było to w czwartek około godziny 22:00. Wówczas zawiadomiono służby ratownicze.
Wiadomo, że 29-latek ubrany był w kamizelkę ratunkową i ubiór roboczy. Całonocne poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Nad ranem akcję przerwano, ale niedawno zapadła decyzja o jej wznowieniu. Jak powiedział reporterowi Radia Gdańsk rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa - Rafał Goeck od strony morza wyznaczony rejon przeszukuje śmigłowiec Marynarki Wojennej, a zatokę statek ratowniczy SAR "Kapitan Point".
Akcja ma być prowadzona do zmroku i wtedy zapadną kolejne decyzje w tej sprawie. Warunki na Bałtyku są dobre, ale temperatura wody wynosi około 4 stopni. Człowiek może w niej przeżyć kilka godzin.
Statek "Situla" jest transportowcem. Dowozi ludzi i towar na platformy wiertnicze.
Wiadomo, że 29-latek ubrany był w kamizelkę ratunkową i ubiór roboczy. Całonocne poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Nad ranem akcję przerwano, ale niedawno zapadła decyzja o jej wznowieniu. Jak powiedział reporterowi Radia Gdańsk rzecznik Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa - Rafał Goeck od strony morza wyznaczony rejon przeszukuje śmigłowiec Marynarki Wojennej, a zatokę statek ratowniczy SAR "Kapitan Point".
Akcja ma być prowadzona do zmroku i wtedy zapadną kolejne decyzje w tej sprawie. Warunki na Bałtyku są dobre, ale temperatura wody wynosi około 4 stopni. Człowiek może w niej przeżyć kilka godzin.
Statek "Situla" jest transportowcem. Dowozi ludzi i towar na platformy wiertnicze.