Pogorzelcy z Klucza w Szczecinie sprzątają spalone mieszkanie. Chcą je wyremontować i - mimo tragedii, która ich spotkała - wrócić do domu przy ul. Mechanicznej.
- Z początku tu był "sajgon", nie było jak wejść. Śmierdziało. Schody spalone... Tu był babci pokój, tu była kuchnia, a w tamtym pokoju dzieci spały. Żona z sąsiadami uratowała dzieci, podawała je przez okno... Ale wyremontujemy: będziemy wszystko zrywać, regipsy, sufity, tynki będziemy zbijać, wszystko od nowa - zapowiedział pan Dariusz.
- Nie da się tego zapomnieć, łzy są ciągle, ale staram się je ukryć. Emocje są i będą, to zostanie do końca życia. Wszyscy, rodzinnie w domu się spotykaliśmy, tak fajnie było. A teraz najważniejsze jest, żeby wyremontować to mieszkanie - dodaje pani Anna.
Wesprzeć finansowo rodzinę można m.in. poprzez internetową zbiórkę. Na koncie jest około 35 tys. zł. Remont będzie kosztował trzykrotnie więcej.
Pożar w mieszkaniu wybuchł 14 maja, w nocy. Rodzice i pięcioro dzieci nie ucierpieli. Jednak w wyniku poparzeń, zmarła 70-letnia kobieta, babcia dzieci.