Przed Sądem Rejonowym w Szczecinie ruszył proces w głośnej sprawie śmierci 28-letniej kobiety, która półtora roku temu wypadła za burtę jachtu podczas rejsu po Zalewie Szczecińskim.
Na ławie oskarżonych zasiedli dwaj mężczyźni, którzy wówczas jej towarzyszyli. Edward P. jest oskarżony o spowodowanie wypadku na wodzie i nieudzielenie pomocy, drugi oskarżony, Jacek T. usłyszał zarzut nieudzielenia pomocy.
- Obaj odpowiadają z wolnej stopy i nie przyznają się do winy - mówi Katarzyna Grodź, asesor sądowy prowadzący rozprawę. - Na dzisiejszej rozprawie zostali przesłuchani obaj oskarżeni i oskarżyciel posiłkowy, na następnej zostaną przesłuchani świadkowie.
Kolejna rozprawa jest zaplanowana na 11 września. Do wypadku doszło w styczniu ubiegłego roku. Podczas rejsu z nieznanych przyczyn Marta N. wypadła za burtę jachtu. O jej zatonięciu policja została poinformowana dopiero 3 dni później przez Jacka T. Kapitan jednostki Edward P. stwierdził, że był w szoku i dlatego nie powiadomił nikogo o wypadku. Teraz grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Drugiemu oskarżonemu do 3.
- Obaj odpowiadają z wolnej stopy i nie przyznają się do winy - mówi Katarzyna Grodź, asesor sądowy prowadzący rozprawę. - Na dzisiejszej rozprawie zostali przesłuchani obaj oskarżeni i oskarżyciel posiłkowy, na następnej zostaną przesłuchani świadkowie.
Kolejna rozprawa jest zaplanowana na 11 września. Do wypadku doszło w styczniu ubiegłego roku. Podczas rejsu z nieznanych przyczyn Marta N. wypadła za burtę jachtu. O jej zatonięciu policja została poinformowana dopiero 3 dni później przez Jacka T. Kapitan jednostki Edward P. stwierdził, że był w szoku i dlatego nie powiadomił nikogo o wypadku. Teraz grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Drugiemu oskarżonemu do 3.