Polityczny manifest czy pełna emocji wypowiedź - goście "Radia Szczecin na Wieczór" komentowali zakończony w niedzielę 25. Pol'and'Rock Festival, czyli dawny Przystanek Woodstock. I odnieśli się do słów Jurka Owsiaka.
Po Jurku można się wszystkiego spodziewać - powiedział Robert Abelite, wieloletni wolontariusz Wielskiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz wielokrotny uczestnik festiwalu.
- To są wielkie emocje. Tak samo podczas finałów, jak i tych 25 lat imprezy. To są emocje, jakiś manifest. Jednym się podoba, innym nie, ale to są emocje. To w jakiś sposób też chyba trudna rola bycia osobą, która kieruje festiwalem - mówił Abelite.
Wystąpienie Jerzego Owsiaka mnie nie zaskoczyło - dodał publicysta Łukasz Warzecha.
- Zawsze posługiwał się bardzo knajackim, wulgarnym językiem, więc to jest po prostu wystąpienie w jego stylu. Z tym, że ten strumień świadomości, czy nawet powiedziałbym tutaj ostrzej - pewien "rzyg", który się wylał z ust Jerzego Owsiaka. Nawet jak na niego, musi świadczyć o jakiejś ogromnej frustracji i ona się wiąże z sytuacją polityczną w Polsce - mówi Warzecha.
Szef WOŚP w wystąpieniu na koniec festiwalu nie przebierał w słowach, ze sceny padło wiele przekleństw. Odnosił się do polityki i obecnego rządu.
Do Kostrzyna nad Odrą na kilkudniowy muzyczny festiwal przyjechało kilkaset tysięcy ludzi z kraju i ze świata.
- To są wielkie emocje. Tak samo podczas finałów, jak i tych 25 lat imprezy. To są emocje, jakiś manifest. Jednym się podoba, innym nie, ale to są emocje. To w jakiś sposób też chyba trudna rola bycia osobą, która kieruje festiwalem - mówił Abelite.
Wystąpienie Jerzego Owsiaka mnie nie zaskoczyło - dodał publicysta Łukasz Warzecha.
- Zawsze posługiwał się bardzo knajackim, wulgarnym językiem, więc to jest po prostu wystąpienie w jego stylu. Z tym, że ten strumień świadomości, czy nawet powiedziałbym tutaj ostrzej - pewien "rzyg", który się wylał z ust Jerzego Owsiaka. Nawet jak na niego, musi świadczyć o jakiejś ogromnej frustracji i ona się wiąże z sytuacją polityczną w Polsce - mówi Warzecha.
Szef WOŚP w wystąpieniu na koniec festiwalu nie przebierał w słowach, ze sceny padło wiele przekleństw. Odnosił się do polityki i obecnego rządu.
Do Kostrzyna nad Odrą na kilkudniowy muzyczny festiwal przyjechało kilkaset tysięcy ludzi z kraju i ze świata.
Po Jurku można się wszystkiego spodziewać - powiedział Robert Abelite, wieloletni wolontariusz Wielskiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz wielokrotny uczestnik festiwalu.
Dodaj komentarz 3 komentarze
Nie Jurek jedyny ma dość obłudy politycznej i udawania, że nie kradniemy mniej niż poprzednicy. A ten milion co się pojawił na festiwalu, to pewnie podstawieni ludzie, autobusami na siłe zwiezieni z kraju. Dajcie spokój - Konstytucja stanowi o swobodzie wypowiedzi a politycy wcale ladniej nie mówią...
Z tego co zauważyłem Owsiak wykonywał utwór muzyczny z gatunku rap - były słowa, była muzyka. Jeżeli posłucha sie innych rapowych kawałków to liczba przekleństw nie odbiegała od przeciętnej.
Siarczyn w sikaczu.
Milion to był ... jak się ... poczwórnie widziało.