9 listopada 1989 roku runął Mur Berliński, który przez 28 lat dzielił Niemcy na dwa różne państwa. Był też symbolem ideologicznego podziału Europy i świata.
Na fali przemian ustrojowych, zapoczątkowanych w naszym kraju przez ruch Solidarności, nastąpił masowy exodus obywateli - z komunistycznej Niemieckiej Republiki Demokratycznej do Republiki Federalnej Niemiec. Z kolei wielotysięczne protesty mieszkańców NRD przeciwko rządom Ericha Honeckera, zwane "demonstracjami poniedziałkowymi", doprowadziły do jego rezygnacji w październiku 1989 roku. 4 listopada w Berlinie demonstrowało milion osób, żądając bardziej radykalnych zmian politycznych.
9 listopada nowy rząd zniósł ograniczenia w podróżowaniu do RFN. Podczas transmitowanej na żywo konferencji prasowej, enerdowski polityk Günter Schabowski, rzecznik prasowy Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec, niespodziewanie ogłosił otwarcie wszystkich przejść na granicy niemiecko-niemieckiej. Na wieść o tym tłumy berlińczyków ze wschodniej części miasta ruszyły na przejścia graniczne. Wówczas wydarzenia potoczyły się błyskawicznie, granica stanęła otworem i jeszcze tej nocy mieszkańcy podzielonego miasta z obu stron przystąpili do burzenia Muru Berlińskiego.
Tym samym rozpoczął się proces zjednoczenia Niemiec. W lipcu następnego - 1990 - roku wszedł w życie układ o unii walutowej. Na serii konferencji "dwa plus cztery" uregulowano sprawy zagraniczne i kształt granic nowego państwa. 3 października 1990 roku, zgodnie z traktatem zjednoczeniowym, ratyfikowanym dwa tygodnie wcześniej przez parlamenty obu państw niemieckich, landy NRD przystąpiły do RFN.
Zasady powojennej polityki wobec Niemiec ustalono na konferencjach: w Teheranie w 1943 roku oraz w Jałcie i Poczdamie w 1945-ym. Kraj podzielono na cztery strefy okupacyjne: francuską, amerykańską, angielską i radziecką. Na podobne sektory okupacyjne podzielono Berlin. Ze stref kontrolowanych przez zachodnie mocarstwa w 1949 roku utworzono Republikę Federalną Niemiec, a z części radzieckiej - Niemiecką Republikę Demokratyczną.
Władze NRD chciały zapobiec narastającej liczbie ucieczek swoich mieszkańców do Niemiec Zachodnich. W tym celu w 1961 roku podjęły decyzję o budowie muru, który miał zatrzymać uciekinierów. Postawiono dwa pasma betonowej blokady o wysokości ponad 3 metrów, oddzielające Berlin Wschodni, będący sowiecką strefą okupacyjną, od Zachodniego, kontrolowanego przez aliantów. Miasto dzieliło 45 kilometrów muru, a wraz z odcinkiem otaczającym Berlin Zachodni, ściana miała długość 155 kilometrów.
Niemiecko-niemiecka granica stała się jedną z najlepiej strzeżonych na świecie. Po stronie wschodniej konstrukcję wzmocniono, otaczając ją zasiekami, systemem strażnic oraz czujników laserowych. Uzbrojeni strażnicy mieli rozkaz strzelania do obywateli próbujących ucieczki. Władze NRD traktowały blokadę jako "antyfaszystowski wał ochronny przeciwko imperialistycznemu Zachodowi". Po stronie zachodniej natomiast przy murze znajdowały się tarasy widokowe, pozwalające spojrzeć na drugą część miasta.
Według szacunków, podczas prób przedostania się przez mur do Berlina Zachodniego, straciło życie od 136 do 250 osób. Za wydanie rozkazów strzelania do uciekinierów z NRD, po 1989 roku skazano na kary więzienia wysokich oficerów wojsk granicznych NRD oraz ostatniego sekretarza partii komunistycznej - Egona Krenza.
Po zjednoczeniu Niemiec w 1990 roku stolicą kraju został Berlin. W mieście pozostawiono nieliczne fragmenty muru, dla uczczenia pamięci ofiar reżimu, a także jako atrakcję turystyczną. Takim miejscem jest Galeria East Side w okolicy Dworca Wschodniego - Ostbahnhof. Na murze o długości ponad 1300 metrów powstała galeria-pomnik dla wolności, utworzona przez artystów z całego świata.
Dodaj komentarz 2 komentarze
i tak, dzięki wojnie kaczystowsko-polskiej, wyszło na to, iż to upadek muru w Berlinie jest symbolem upadku komunizmu w Europie.
Teraz PiS konstruuje nawet jakiś Instut Lecha Kaczyńskiego czy innej Solidarności, bo Europejskie Centrum Solidarności nie dało się zrepolonizować.
Ja zawsze byłem zwolennikiem tezy, że przez płot skakał Lech. A Jarek go podsadzał
haha.
znalazł się zwolennik komunistyczny
Lecha Bolka TO podssadzał
AGENT ZSRR !!!! kolega Putina , pan Czarzasty