Nadal jest o tym głośno - mówił o plagiacie, jakiego miała się dopuścić jedna z pracownic naukowych uczelni - prof. dr hab. Kamil Kuskowski, były dziekan malarstwa i nowych mediów w Akademii Sztuki.
Pracę habilitacyjną jako plagiat określili m.in. profesorowie z uczelni w Warszawie i Krakowie.
- Nadal jest głośno. Sprawa trwa, trafiła do rzecznika dyscyplinarnego uczelni. Jest procedowana, zgodnie z procedurami zawartymi w ustawie oraz w statucie uczelni. Czekamy czy np. czy przedłuży zawieszenie, czy już będzie wynik komisji dyscyplinarnej, jaki będzie werdykt rzecznika dyscyplinarnego - mówił w "Rozmowie pod krawatem" profesor Kuskowski.
Skopiowanie fragmentu pracy doktorskiej oraz schematów i map zgłosił inny pracownik naukowy - również z Akademii Sztuki. Rektor uczelni podejrzaną o plagiat wykładowczynię zawiesił w obowiązkach nauczyciela akademickiego do wyjaśniania sprawy.
- Nadal jest głośno. Sprawa trwa, trafiła do rzecznika dyscyplinarnego uczelni. Jest procedowana, zgodnie z procedurami zawartymi w ustawie oraz w statucie uczelni. Czekamy czy np. czy przedłuży zawieszenie, czy już będzie wynik komisji dyscyplinarnej, jaki będzie werdykt rzecznika dyscyplinarnego - mówił w "Rozmowie pod krawatem" profesor Kuskowski.
Skopiowanie fragmentu pracy doktorskiej oraz schematów i map zgłosił inny pracownik naukowy - również z Akademii Sztuki. Rektor uczelni podejrzaną o plagiat wykładowczynię zawiesił w obowiązkach nauczyciela akademickiego do wyjaśniania sprawy.