Dzięki nowej instalacji Polska zmniejszy import polimerów, których dziś sprowadzamy 75 procent rocznego zapotrzebowania.

- Trzeba kupić surowiec, czyli propan, trochę chemii: C2H8. W ramach procesu odwodornienia propanu otrzymujemy propylen, a następnie on podlega procesowi polimeryzacji. Z gazu robimy proszek, potem pojawiają się granulki, które są naszym gotowym produktem - tłumaczy prezes spółki Polyolefins z Grupy Azoty, Andrzej Niewiński.

Nowa fabryka będzie też produkować bardziej zaawansowane polimery. Do tego, oprócz propanu, potrzebny jest kolejny gaz: etylen.

- Etylen to jest drugi monomer służący do produkcji bardziej zaawansowanych form polipropylenu. Nasza licencja umożliwia nam produkcję 192 standardowych rodzajów polipropylenu. Oczywiście rodzina polipropylenu jest znacznie bardziej bogata, bo tych związków chemicznych na ten moment jest przynajmniej kilka tysięcy - dodał prezes Niewiński.

Cztery lata temu podczas rozpoczęcia budowy fabryki w Policach obecny był prezes
Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński.

- Gdyby tego rodzaju zmiany były przeprowadzane w Polsce wiele lat temu, to Polska byłaby dzisiaj w innym miejscu. Wierzę, że dzisiejsze wydarzenie wpisze się nie tylko w historię polskiej gospodarki, ale także w historię stosunków polsko-koreańskich - mówił.

W ramach inwestycji wybudowano gigantyczne instalacje oraz port ze zbiornikami na gaz.

Zakład ma produkować rocznie ponad 400 tys. ton tworzyw sztucznych. Zatrudnienie w fabryce znajdzie ponad 400 osób. Polipropylen jest wykorzystywany do produkcji części samochodowych, ubrań, mebli i elementów wykonanych z plastiku.