20 milionów Polaków jest w jakiś sposób zadłużonych.
Liczba bankructw jest wyższa niż w zeszłym roku - zwróciła uwagę ekonomistka prof. Aneta Zelek w audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
- Gospodarka bez bankructwa byłaby jak chrześcijaństwo bez piekła. Bezpieczny poziom długu jest wtedy, kiedy jesteśmy w stanie z bieżących dochodów pokrywać zadłużenie - mówiła Zelek.
Dodatkowo koszt obsługi zadłużenia nie powinien przekraczać 30% dochodu bieżącego.
Radca prawny i doradca restrukturyzacyjny Krzysztof Kaczmarek zaznaczył, że często wniosek o upadłość konsumencką składają osoby, które mają długi "zadawnione", czyli takie, co do których były już prowadzone działania egzekucyjne przez komorników.
- Stosunkowo mniej jednak jest też takich dłużników, którzy składają ten wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej wtedy, kiedy już zaczynają dostrzegać, że ich przychody nie są w stanie pokryć tych wydatków - mówił Kaczmarek.
W pierwszym półroczu tego roku sądy zatwierdziły upadłość ponad 10 000 konsumentów.
- Gospodarka bez bankructwa byłaby jak chrześcijaństwo bez piekła. Bezpieczny poziom długu jest wtedy, kiedy jesteśmy w stanie z bieżących dochodów pokrywać zadłużenie - mówiła Zelek.
Dodatkowo koszt obsługi zadłużenia nie powinien przekraczać 30% dochodu bieżącego.
Radca prawny i doradca restrukturyzacyjny Krzysztof Kaczmarek zaznaczył, że często wniosek o upadłość konsumencką składają osoby, które mają długi "zadawnione", czyli takie, co do których były już prowadzone działania egzekucyjne przez komorników.
- Stosunkowo mniej jednak jest też takich dłużników, którzy składają ten wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej wtedy, kiedy już zaczynają dostrzegać, że ich przychody nie są w stanie pokryć tych wydatków - mówił Kaczmarek.
W pierwszym półroczu tego roku sądy zatwierdziły upadłość ponad 10 000 konsumentów.