"Chodzi o to żeby zainteresować Warszawę naszymi problemami" - mówił Mieczysław Jurek, przewodniczący NSZZ "Solidarność" podczas spotkania z Zachodniopomorskim Zespołem Parlamentarnym.
Związkowcy z Elektrowni Dolna Odra i PKP Cargo uczestniczą w spotkaniu z posłami i senatorami z regionu. Przewodniczący "Solidarności" Pomorza Zachodniego podkreśla, że problemów spółek nie da się rozwiązać działając jedynie na poziomie lokalnym.
- Żeby umożliwić taki kanał, żeby te nasze informacje przedostały się tam, czyli nie załatwimy w Szczecinie tego problemu bez pośrednictwa Warszawy i bez pomocy Warszawy - zaznaczył Jurek.
Artur Łącki z Koalicji Obywatelskiej, przewodniczący Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego mówi, że aby podnieść zatrudnienie w PKP Cargo trzeba najpierw naprawić sytuację wewnętrzną firmy.
- Główna propozycja jest taka, żeby uratować firmę. Kiedy wróci ona na swoje dobre tory, będzie można też zwiększać zatrudnienie, których pewnie nie unikniemy niestety - powiedział Łącki.
W posiedzeniu zespołu wzięli udział parlamentarzyści zarówno koalicji rządzącej, jak i opozycji.
Problemy PKP Cargo pojawiły się pod koniec lipca, kiedy ze względu na długi spółki sąd otworzył postępowanie restrukturyzacyjne. Dzień wcześniej zarząd spółki podjął decyzję o masowych zwolnieniach około 30 proc. zatrudnionych.
Z kolei Elektrownia Dolna Odra ma stopniowo zamykać swoje bloki węglowe. Wszystko na podstawie ustaleń rządowych z 2020 roku, o których nie informowano władz samorządowych. Oprócz ryzyka kolejnych zwolnień radni i burmistrz Gryfina zwracają uwagę na obawy niezapewnienia prądu i ciepła mieszkańcom gminy Gryfino, którą Dolna Odra zaopatruje w energię.
- Żeby umożliwić taki kanał, żeby te nasze informacje przedostały się tam, czyli nie załatwimy w Szczecinie tego problemu bez pośrednictwa Warszawy i bez pomocy Warszawy - zaznaczył Jurek.
Artur Łącki z Koalicji Obywatelskiej, przewodniczący Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego mówi, że aby podnieść zatrudnienie w PKP Cargo trzeba najpierw naprawić sytuację wewnętrzną firmy.
- Główna propozycja jest taka, żeby uratować firmę. Kiedy wróci ona na swoje dobre tory, będzie można też zwiększać zatrudnienie, których pewnie nie unikniemy niestety - powiedział Łącki.
W posiedzeniu zespołu wzięli udział parlamentarzyści zarówno koalicji rządzącej, jak i opozycji.
Problemy PKP Cargo pojawiły się pod koniec lipca, kiedy ze względu na długi spółki sąd otworzył postępowanie restrukturyzacyjne. Dzień wcześniej zarząd spółki podjął decyzję o masowych zwolnieniach około 30 proc. zatrudnionych.
Z kolei Elektrownia Dolna Odra ma stopniowo zamykać swoje bloki węglowe. Wszystko na podstawie ustaleń rządowych z 2020 roku, o których nie informowano władz samorządowych. Oprócz ryzyka kolejnych zwolnień radni i burmistrz Gryfina zwracają uwagę na obawy niezapewnienia prądu i ciepła mieszkańcom gminy Gryfino, którą Dolna Odra zaopatruje w energię.
Dodaj komentarz 3 komentarze
tusk zamknął stocznie to zamknie i pkp cargo.. i co mu zrobicie... głosowaliście na niego to macie...
śmiesznie to wygląda, gdy w roli rzecznika osób zagrożonych zwolnieniami z uwagi na niegospodarność i fatalne zarządzanie ludzi z nadania PiS, występuje Solidarność, która ten PiS popierała i popiera nadal, choć za ten bajzel właśnie PiS odpowiada.
Jest nawet naukowe określenie takiej postawy - syndrom sztokholmski.
Bo cisnące się na usta soczyste określenia z języka polskiego chyba raczej nie nadają sie do publikacji. A szkoda. Bo nazywają sprawy po imieniu
Za kryzys w PKP Cargo wywołany wojną firma miała dostać rekompensaty. W 2023 od PiS-u dostała. W 2024 od PO-KO już nie...