Dziesięcioletnia dziewczynka zemdlała na Jasnych Błoniach w Szczecinie. Do zdarzenia doszło podczas festynu Brzdąc organizowanego z okazji Dnia Dziecka. Dziewczynka, stojąc w kolejce wraz z mamą i rodzeństwem, straciła przytomność.
O pomoc stojących nieopodal ratowników WOPR-u poprosiła kobieta, która była świadkiem zdarzenia - mówi ratownik szczecińskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Patryk Ruciński.
- Plus jest tego taki, że osoba, która miała zareagować, zareagowała, rodzice byli nieco roztrzęsieni. Minus taki, że mało kto wiedział, co tak naprawdę tam trzeba zrobić, nawet mając nas tak naprawdę w zasięgu wzroku. Było bardzo dużo gapiów - mówi Ruciński.
Dziewczynce została udzielona pierwsza pomoc.
- Faktycznie udzieliliśmy pierwszej pomocy. Zostały jej dostarczone niezbędne środki do przywrócenia przytomności, jak również do odzyskania w pełni sił. Wezwano też przez numer 112 dodatkowy zespół ratownictwa medycznego z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, który miał przetransportować dziewczynkę do najbliższego szpitala - dodaje Ruciński.
Na festynie z okazji Dnia Dziecka z obecna była m.in straż pożarna i ratownicy medyczni.
- Plus jest tego taki, że osoba, która miała zareagować, zareagowała, rodzice byli nieco roztrzęsieni. Minus taki, że mało kto wiedział, co tak naprawdę tam trzeba zrobić, nawet mając nas tak naprawdę w zasięgu wzroku. Było bardzo dużo gapiów - mówi Ruciński.
Dziewczynce została udzielona pierwsza pomoc.
- Faktycznie udzieliliśmy pierwszej pomocy. Zostały jej dostarczone niezbędne środki do przywrócenia przytomności, jak również do odzyskania w pełni sił. Wezwano też przez numer 112 dodatkowy zespół ratownictwa medycznego z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, który miał przetransportować dziewczynkę do najbliższego szpitala - dodaje Ruciński.
Na festynie z okazji Dnia Dziecka z obecna była m.in straż pożarna i ratownicy medyczni.
Edycja tekstu: Kacper Narodzonek


Radio Szczecin