"Pasja szczecińska" za czterysta tysięcy złotych to dobra inwestycja w promocję Szczecina - przekonuje magistrat, jednak na razie ani organizatorzy ani Urząd Miasta nie ujawniają szczegółów finansowych tego wydarzenia.
Tajemnicą jest wysokość honorariów dla artystów oraz ile może wynieść koszt ewentualnej transmisji w telewizji publicznej.
- To tajemnica handlowa - tłumaczy Tomasz Ćwiek, producent koncertu z firmy "HS concept". - Wszystkie umowy zabraniają mi mówić o tych elementach, które uwzględnia ta umowa.
Zastępca prezydenta Szczecina Krzysztof Soska podkreśla, że koszty realizacji telewizyjnej są wysokie, ale jego zdaniem, z racji korzyści promocyjnych dla miasta, będą to dobrze wydane pieniądze. - Są pieniądze przeznaczone na mecenat kulturalny miasta i te pieniądze staramy się jak najmądrzej wydawać. Żeby to zrobić, trzeba tworzyć wydarzenia, które będą przyciągały uwagę nie tylko szczecinian, ale publiczności ogólnopolskiej - uważa Soska.
Artur Szałabawka, radny PiS zastanawia się, dlaczego Szczecin musi płacić telewizji publicznej. - I miasto zyskuje, ale i TVP ma dobrze i ładnie wypełniony czas antenowy - zauważa Szałabawka.
Autor libretta, szczeciński aktor, Krzysztof Czeczot jest rozgoryczony tym, że kwestia finansowania przysłania walory artystyczne dzieła. - Nie jest istotne teraz co robimy i dla kogo robimy, tylko jest awantura typowo po szczecińsku "na pewno się nie opłaca, bo jest to nie wiadomo kto" - stwierdził Czeczot.
Premierę "Pasji szczecińskiej" w szczecińskiej katedrze zaplanowano na kwiecień.
- To tajemnica handlowa - tłumaczy Tomasz Ćwiek, producent koncertu z firmy "HS concept". - Wszystkie umowy zabraniają mi mówić o tych elementach, które uwzględnia ta umowa.
Zastępca prezydenta Szczecina Krzysztof Soska podkreśla, że koszty realizacji telewizyjnej są wysokie, ale jego zdaniem, z racji korzyści promocyjnych dla miasta, będą to dobrze wydane pieniądze. - Są pieniądze przeznaczone na mecenat kulturalny miasta i te pieniądze staramy się jak najmądrzej wydawać. Żeby to zrobić, trzeba tworzyć wydarzenia, które będą przyciągały uwagę nie tylko szczecinian, ale publiczności ogólnopolskiej - uważa Soska.
Artur Szałabawka, radny PiS zastanawia się, dlaczego Szczecin musi płacić telewizji publicznej. - I miasto zyskuje, ale i TVP ma dobrze i ładnie wypełniony czas antenowy - zauważa Szałabawka.
Autor libretta, szczeciński aktor, Krzysztof Czeczot jest rozgoryczony tym, że kwestia finansowania przysłania walory artystyczne dzieła. - Nie jest istotne teraz co robimy i dla kogo robimy, tylko jest awantura typowo po szczecińsku "na pewno się nie opłaca, bo jest to nie wiadomo kto" - stwierdził Czeczot.
Premierę "Pasji szczecińskiej" w szczecińskiej katedrze zaplanowano na kwiecień.