Nie stawił się jeden z najważniejszych świadków na kolejnej rozprawie w szczecińskim sądzie okręgowym przeciwko byłemu zarządowi miasta z Marianem Jurczykiem i Dariuszem Wieczorkiem na czele.
Władysław Lewandowski w przysłanym piśmie poprosił, "ze względu na stan zdrowia" o możliwość przesłuchania przez sąd w Warszawie. Tak się jednak nie stanie, jeżeli prawnik przedstawi zaświadczenie lekarskie, podczas lipcowego posiedzenia sądu w Szczecinie, przesłuchanie odbędzie się w formie telekonferencji.
O Władysławie Lewandowskim mówiło się, że to zaufany człowiek Mariana Jurczyka jeszcze z czasów Solidarności, były prezydent podkreślał jego kwalifikacje. - Był jednocześnie doradcą premiera Buzka - mówił Jurczyk.
Przed sądem zeznawali dzisiaj współpracownicy Jurczyka z czasów jego prezydentury. Ówczesny sekretarz miasta Edmund Runowicz tłumaczył, że tuż przed wyborem Jurczyka na prezydenta Szczecina, jego poprzednik zmienił warunki negocjacji tak, aby jak mówił Runowicz "utrudnić kolejnemu zarządowi zerwanie rozmów". Uchwałę o nie sprzedawaniu ziemi Euroinvest Saller podjęto pod koniec grudnia 1998 roku.
- Kluczowa była opinia Lewandowskiego - mówił Runowicz. - Pan Lewandowski w swojej opinii rozstrzygnął jedyny podstawowy dylemat: jest wymagana promesa czy nie jest wymagana.
Kolejną rozprawę zaplanowano na 8 czerwca. W sprawie zapadło już kilka wyroków Raz sąd przyznawał rację prokuraturze, innym razem zarząd był uniewinniany. Aktualny proces jest ósmym w tej sprawie.