Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że Polska naruszyła prawo, skazując dziennikarza z Polic Andrzeja Marka na karę pozbawienia wolności.
Sprawa, którą rozpatrywał Trybunał, miała miejsce w 2002 roku. Wtedy Andrzej Marek napisał artykuł, w którym skrytykował działania jednego z polickich urzędników. Zainteresowany poczuł się obrażony i skierował sprawę do sądu. Polski wymiar sprawiedliwości skazał Andrzeja Marka na 3 miesiące więzienia w zawieszeniu, jeżeli ten nie przeprosi urzędnika. Andrzej Marek odmówił i poszedł do aresztu - odsiedział dwa dni.
W obronie Andrzeja Marka protestowało polskie środowisko dziennikarskie.
Trybunał Praw Człowieka teraz uznał, że polski wymiar sprawiedliwości naruszył prawo do swobody wypowiedzi. Zaproponował ugodę: Andrzej Marek miałby dostać od polskiego rządu półtora tysiąca euro zadośćuczynienia.
Dziennikarz zgodził się na to rozwiązanie, teraz Trybunał czeka na decyzję polskiego rządu. Jeżeli Polska zaakceptuje propozycję ugody, nie dojdzie do rozprawy w Strasburgu.
Polska jest w czołówce europejskich państw, gdzie nie są przestrzegane prawa wolności wypowiedzi. Nasz kodeks karny uznaje na przykład, że dziennikarzy można karać więzieniem za to, co napisali.
W obronie Andrzeja Marka protestowało polskie środowisko dziennikarskie.
Trybunał Praw Człowieka teraz uznał, że polski wymiar sprawiedliwości naruszył prawo do swobody wypowiedzi. Zaproponował ugodę: Andrzej Marek miałby dostać od polskiego rządu półtora tysiąca euro zadośćuczynienia.
Dziennikarz zgodził się na to rozwiązanie, teraz Trybunał czeka na decyzję polskiego rządu. Jeżeli Polska zaakceptuje propozycję ugody, nie dojdzie do rozprawy w Strasburgu.
Polska jest w czołówce europejskich państw, gdzie nie są przestrzegane prawa wolności wypowiedzi. Nasz kodeks karny uznaje na przykład, że dziennikarzy można karać więzieniem za to, co napisali.