Ostatni raz Zwierzęcy Telefon Zaufania dostał środki od miasta w kwietniu ubiegłego roku. Było to 5 tys. zł. Na razie organizacja karmi koty "na krechę".

- Tamte pieniądze już się skończyły. Miesięczne dokarmianie to koszt ok. 3 tys zł. Żeby koty dostały jedzenie, poprosiłam dystrybutora firmy, w której kupuję karmę, o poręczenie - tłumaczy Teresa Piątkiewicz ze stowarzyszenia.

W grudniu Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt z Wielgowa otrzymał od magistratu 6 tys. zł na dożywianie kotów i ptaków. Tego samego miesiąca karma się skończyła.

- Na pewno jest tak, że środków nie wystarcza na różne rzeczy. Robimy to jednak w miarę rozsądnie - wyjaśnia Tomasz Klek z urzędu miasta.

Telefon Zaufania czeka na dotację z miasta. Jedzenie dla bezpańskich zwierząt mogą też przynosić szczecinianie. Karmę można dostarczać do siedziby stowarzyszenia przy ul. Beyzyma 5/2.