Suplementy dla dzieci coraz popularniejsze. Rocznie Polacy wydają na nie 100 mln zł. Z danych Ogólnopolskiego System Ochrony Zdrowia wynika, że środki te dostaje od rodziców co trzeci maluch.
Także w Szczecinie szybko znikają z aptek, a mają swoje minusy, o których bywa, że zapominamy.
Suplementy zawierają zwykle kilkanaście różnych witamin i minerałów. I choć według specjalistów nie są one często dzieciom w ogóle potrzebne, to przezorni rodzice wolą podawać te środki swoim pociechom.
- Takie suplementy często są w formie żelków, cukierków czy lizaków - wyjaśnia prezes Zachodniopomorskiej Izby Aptekarskiej Hanna Borowiak. - To jest chyba chwyt reklamowy, a rolą rodzica byłoby powiedzieć dziecku, że to nie jest zwykły cukierek, tylko preparat, który wspomaga.
Borowiak dodaje, że w odróżnieniu od leków te produkty nie przechodzą tak rygorystycznej kontroli jakości, a ich przedawkowanie może doprowadzić do zatrucia.
Suplementy zawierają zwykle kilkanaście różnych witamin i minerałów. I choć według specjalistów nie są one często dzieciom w ogóle potrzebne, to przezorni rodzice wolą podawać te środki swoim pociechom.
- Takie suplementy często są w formie żelków, cukierków czy lizaków - wyjaśnia prezes Zachodniopomorskiej Izby Aptekarskiej Hanna Borowiak. - To jest chyba chwyt reklamowy, a rolą rodzica byłoby powiedzieć dziecku, że to nie jest zwykły cukierek, tylko preparat, który wspomaga.
Borowiak dodaje, że w odróżnieniu od leków te produkty nie przechodzą tak rygorystycznej kontroli jakości, a ich przedawkowanie może doprowadzić do zatrucia.