Organizatorom tenisowego turnieju Invest in Szczecin Open nie udało się doprowadzić do użycia kortu centralnego.
Wszystkie czwartkowe mecze tenisistów na tym korcie zostały przeniesione na inne areny. Przed turniejem miasto wymieniło nawierzchnię na trzech najważniejszych kortach obiektu przy Wojska Polskiego, ale po opadach deszczu okazało się, że nowa ceglana mączka nie zdała egzaminu.
Kibice tenisa, którzy w czwartek wieczorem przybyli na korty mieli mieszane uczucia. - Błędem było to, że nie przykryli tego kortu, bo było wiadomo po prognozie, że będzie mocno padać - pokazywało 100 proc. opadów... Nie przygotowali się na to, także bardzo szkoda. Na każdej trybunie jest pełno ludzi, nie ma jak wejść, nie ma gdzie siedzieć, ale spacerujemy, oglądamy i korzystamy z atmosfery, która tu jest. - Powiem szczerze, że jesteśmy rozczarowani, bo przyszliśmy z dziećmi i chcieliśmy obejrzeć mecz, a niestety on się w ogóle nie odbywa. Mało tego, nie zawsze można wejść na kartę, którą posiadamy, a dziś wszystkie miejsca z możliwością wejścia na naszą kartę są już zajęte. Pani tak naprawdę już nie wpuszcza... - Jestem zaskoczona, ale podchodzę do tego ze zrozumieniem, bo mi podobnie zalało całą ulicę, tak więc wiem o co chodzi i rozumiem... Cieszymy się, że jesteśmy tutaj i to jest najważniejsze... Damy radę. Wierzę w to, że jutro i pojutrze już będzie inaczej, także na pewno przyjdziemy tutaj - mówili kibice.
Miasto na prace na terenie obiektu przy Wojska Polskiego, w tym wymianę nawierzchni na trzech kortach, wydało ponad 2 miliony 100 tysięcy złotych. Nowe, wieczorne opady deszczu po godzinie 20 przerwały mecz singla Słowaka Jozefa Kovalika z Thiago Augustinem Ariante, w trzecim secie przy prowadzeniu Argentyńczyka 6:5 i dwóch piłkach meczowych.
Ostatni czwartkowy pojedynek deblowy z udziałem Piotra Matuszewskiego prawdopodobnie zostanie rozegrany w piątek.
Autorka edycji: Joanna Chajdas
Kibice tenisa, którzy w czwartek wieczorem przybyli na korty mieli mieszane uczucia. - Błędem było to, że nie przykryli tego kortu, bo było wiadomo po prognozie, że będzie mocno padać - pokazywało 100 proc. opadów... Nie przygotowali się na to, także bardzo szkoda. Na każdej trybunie jest pełno ludzi, nie ma jak wejść, nie ma gdzie siedzieć, ale spacerujemy, oglądamy i korzystamy z atmosfery, która tu jest. - Powiem szczerze, że jesteśmy rozczarowani, bo przyszliśmy z dziećmi i chcieliśmy obejrzeć mecz, a niestety on się w ogóle nie odbywa. Mało tego, nie zawsze można wejść na kartę, którą posiadamy, a dziś wszystkie miejsca z możliwością wejścia na naszą kartę są już zajęte. Pani tak naprawdę już nie wpuszcza... - Jestem zaskoczona, ale podchodzę do tego ze zrozumieniem, bo mi podobnie zalało całą ulicę, tak więc wiem o co chodzi i rozumiem... Cieszymy się, że jesteśmy tutaj i to jest najważniejsze... Damy radę. Wierzę w to, że jutro i pojutrze już będzie inaczej, także na pewno przyjdziemy tutaj - mówili kibice.
Miasto na prace na terenie obiektu przy Wojska Polskiego, w tym wymianę nawierzchni na trzech kortach, wydało ponad 2 miliony 100 tysięcy złotych. Nowe, wieczorne opady deszczu po godzinie 20 przerwały mecz singla Słowaka Jozefa Kovalika z Thiago Augustinem Ariante, w trzecim secie przy prowadzeniu Argentyńczyka 6:5 i dwóch piłkach meczowych.
Ostatni czwartkowy pojedynek deblowy z udziałem Piotra Matuszewskiego prawdopodobnie zostanie rozegrany w piątek.
Autorka edycji: Joanna Chajdas


Radio Szczecin