264 tysięcy złotych zadośćuczynienia za niesłuszny areszt - taką kwotę przyznał warszawski sąd Ryszardowi Boguckiemu, prawomocnie uniewinnionemu od zarzutu nakłaniania do zabójstwa generała Marka Papały. Tym samym sąd uwzględnił część wniosku pełnomocników Boguckiego, którzy domagali się dziewięciu milionów złotych za to, że w związku ze sprawą Papały Bogucki przesiedział ponad dziewięć lat w areszcie ze statusem więźnia niebezpiecznego.
Pełnomocnicy Ryszarda Boguckiego dowodzili, że warunki aresztowe, w jakich przebywał ich klient doprowadziły go do stanów lękowych. Przekonywali, że był pozbawiony snu, puszczano mu głośno muzykę, skazano na samotność.
Sędzia Igor Tuleya, choć zarzuty w większości podzielił, uznał jednak, że dziewięć milionów zadośćuczynienia to zdecydowanie za dużo. - Wysokość zadośćuczynienia z jednej strony powinna służyć złagodzeniu doznanej krzywdy, z drugiej strony nie może być źródłem wzbogacenia - mówił sędzia.
Z tą argumentacją nie zgadzają się jednak pełnomocnicy Ryszarda Boguckiego. - Wyrok ten nie rekompensuje panu Ryszardowi nawet kosztów, które poniósł walcząc o swoje uniewinnienie w sprawie Papały - mówiła adwokat Aleksandra Cempura.
Z kolei prokurator Stanisław Wieśniakowski nie kryje rozczarowania z samego uzasadnienia wyroku. - Nie zgadzam się z ustaleniami sądu, że na terenie polskiego zakładu karnego był odgrywany hymn państwa rosyjskiego - stwierdził.
Apelację uzależnia jednak od pisemnego uzasadnienia wyroku. Na nią będą też czekać pełnomocnicy Ryszarda Boguckiego.