Amerykański Departament Stanu wydalił 15 kubańskich dyplomatów z ambasady tego kraju w USA. To skutek kryzysu na linii Waszyngton-Hawana związanej z tajemniczymi problemami zdrowotnymi amerykańskich dyplomatów na Kubie.
W ubiegłym tygodniu Stany Zjednoczone wycofały większość swego personelu z ambasady w Hawanie. Departament Stanu ostrzegł też amerykańskich turystów przed podróżami na Kubę. Władze USA tłumaczyły, że jest to skutek tajemniczych ataków akustycznych, do których dochodzi na wyspie od ponad roku. Polegają one na emisji silnych fal dźwiękowych o częstotliwościach niesłyszalnych dla ludzkiego ucha.
Ataki spowodowały u 22 amerykańskich dyplomatów i członków ich rodzin niewyjaśnione problemy zdrowotne: od bólu głowy przez częściową utratę słuchu po uszkodzenia mózgu. Prowadzone od 10 miesięcy śledztwo nie przyniosło ostatecznej odpowiedzi na pytanie, na czym dokładnie polegają ataki i kto za nimi stoi?
Departament Stanu oświadczył, że przywróci normalne funkcjonowanie ambasady, gdy kubańskie władze wyjaśnią sprawę i zapewnią bezpieczeństwo obywatelom Stanów Zjednoczonych. Równocześnie w ramach retorsji Amerykanie nakazali opuszczenie Waszyngtonu przez dwie trzecie personelu dyplomatycznego Kuby.
Władze w Hawanie przekonują, że nie mają nic wspólnego z atakami. Rząd tego kraju zgodził się nawet na przeprowadzenie śledztwa na Kubie przez agentów FBI.
Ataki spowodowały u 22 amerykańskich dyplomatów i członków ich rodzin niewyjaśnione problemy zdrowotne: od bólu głowy przez częściową utratę słuchu po uszkodzenia mózgu. Prowadzone od 10 miesięcy śledztwo nie przyniosło ostatecznej odpowiedzi na pytanie, na czym dokładnie polegają ataki i kto za nimi stoi?
Departament Stanu oświadczył, że przywróci normalne funkcjonowanie ambasady, gdy kubańskie władze wyjaśnią sprawę i zapewnią bezpieczeństwo obywatelom Stanów Zjednoczonych. Równocześnie w ramach retorsji Amerykanie nakazali opuszczenie Waszyngtonu przez dwie trzecie personelu dyplomatycznego Kuby.
Władze w Hawanie przekonują, że nie mają nic wspólnego z atakami. Rząd tego kraju zgodził się nawet na przeprowadzenie śledztwa na Kubie przez agentów FBI.