23 maja rozpoczną się głosowania w pierwszych krajach, a zakończą 26 maja - między innymi w Polsce. W nowym europarlamencie, jak wskazują najnowsze sondaże, główne, tradycyjne siły polityczne - centroprawica i centrolewica stracą w porównaniu z obecną kadencją i nie będą miały większości.
W kampanii przed tymi wyborami jest obawa przed rosyjską ingerencją. Brak większości w Europarlamencie chadeków i socjalistów oznacza, że te frakcje będą uzależnione od poparcia innych grup jeśli będą chciały coś przeforsować.
- Będzie bardziej demokratycznie, sytuacja dużo zdrowsza. Nie pamiętam sytuacji, w której te dwie frakcje tzw. głównego nurtu nie miały większości i nie ustalały wszystkiego, a inni musieli się z tym godzić. Ja zresztą od początku roku byłem konsekwentny i kontestowałem zasadę wielkiej koalicji. Dlaczego? Bo to mało demokratyczne, bo obywatele nie mają wyboru - tłumaczył europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
A im bliżej do wyborów, tym większe obawy, że Rosja będzie próbowała w nie ingerować i szerzyć dezinformację.
- Kreml będzie chciał troszkę skłócić Europejczyków, bo taka jest polityka prezydenta Putina, żeby dzielić Unię i nie dopuszczać do tego, żeby była zbyt silna - powiedział europoseł Dariusz Rosati.
W niedawnym raporcie Służba Wywiadu Zagranicznego Estonii oceniła, że Moskwa będzie próbowała ingerować w te wybory, żeby zabezpieczyć jak najwięcej miejsc dla prorosyjskich lub eurosceptycznych partii.
- Będzie bardziej demokratycznie, sytuacja dużo zdrowsza. Nie pamiętam sytuacji, w której te dwie frakcje tzw. głównego nurtu nie miały większości i nie ustalały wszystkiego, a inni musieli się z tym godzić. Ja zresztą od początku roku byłem konsekwentny i kontestowałem zasadę wielkiej koalicji. Dlaczego? Bo to mało demokratyczne, bo obywatele nie mają wyboru - tłumaczył europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
A im bliżej do wyborów, tym większe obawy, że Rosja będzie próbowała w nie ingerować i szerzyć dezinformację.
- Kreml będzie chciał troszkę skłócić Europejczyków, bo taka jest polityka prezydenta Putina, żeby dzielić Unię i nie dopuszczać do tego, żeby była zbyt silna - powiedział europoseł Dariusz Rosati.
W niedawnym raporcie Służba Wywiadu Zagranicznego Estonii oceniła, że Moskwa będzie próbowała ingerować w te wybory, żeby zabezpieczyć jak najwięcej miejsc dla prorosyjskich lub eurosceptycznych partii.