75 lat temu, 5 maja 1945 roku, o godzinie 17 wojska amerykańskie wyzwoliły niemiecki obóz koncentracyjny Mauthausen-Gusen znajdujący się na terenie Austrii niedaleko Linzu.
Był to jeden z najcięższych obozów III Rzeszy i jednocześnie jedno z największych miejsc zagłady Polaków w czasie II wojny światowej.
Więźniowie pracowali w morderczych warunkach w kamieniołomie, zakładach zbrojeniowych, także pod ziemią. Ginęli wskutek egzekucji, głodu, chorób i epidemii. Byli też poddawani zbrodniczym eksperymentom pseudomedycznym.
Według szacunków przez Mauthausen-Gusen przeszło 335 tysięcy osób - mężczyzn, kobiet i dzieci. Zmarło od 71 do 122 tysięcy, z czego ponad 28 tysięcy polskich obywateli. Polacy stanowili około 25 procent wszystkich więźniów i byli najliczniejszą grupą narodowościową.
W następnej kolejności byli to obywatele ZSRR i jeńcy radzieccy, potem Żydzi, Niemcy, Austriacy, Francuzi, Jugosłowianie i Włosi. Łącznie Niemcy więzili przedstawicieli ponad 40 narodów.
Obóz koncentracyjny Mauthausen został założony w sierpniu 1938 roku, w pobliżu kamieniołomu Wiener Graben, w którym wydobywano granit. W grudniu 1939 r. powstał obóz w Gusen, gdzie osadzeni mieli pracować w zakładach zbrojeniowych. Przez lata rozbudowywany, w sumie Mauthausen miał ponad 55 podobozów, z których największe to: Gusen, Ebensee i Melk.
Niemcy zbudowali Gusen jako obóz zagłady dla polskiej inteligencji. W 1940 roku Polacy stanowili w nim 97 procent więźniów. W 1944-tym do Mauthausen-Gusen trafiło wielu powstańców warszawskich.
W obozie zginął polski ksiądz Edmund Kałas, męczennik, zakatowany za to, iż odmówił wyznania, że Adolf Hitler jest Bogiem. Śmierć poniósł także luterański duchowny, Józef Mamica, przedwojenny kapelan Wojska Polskiego, oraz Kazimierz Prószyński, pionier kinematografii.
Pobyt w obozie przeżyli m.in. scenograf Marian Kołodziej, pisarz i pieśniarz Stanisław Grzesiuk, poeta Marek Skwarnicki, bard Stanisław Staszewski, a także ojciec Marian Żelazek, opiekun trędowatych w Indiach.
Więźniowie pracowali w morderczych warunkach w kamieniołomie, zakładach zbrojeniowych, także pod ziemią. Ginęli wskutek egzekucji, głodu, chorób i epidemii. Byli też poddawani zbrodniczym eksperymentom pseudomedycznym.
Według szacunków przez Mauthausen-Gusen przeszło 335 tysięcy osób - mężczyzn, kobiet i dzieci. Zmarło od 71 do 122 tysięcy, z czego ponad 28 tysięcy polskich obywateli. Polacy stanowili około 25 procent wszystkich więźniów i byli najliczniejszą grupą narodowościową.
W następnej kolejności byli to obywatele ZSRR i jeńcy radzieccy, potem Żydzi, Niemcy, Austriacy, Francuzi, Jugosłowianie i Włosi. Łącznie Niemcy więzili przedstawicieli ponad 40 narodów.
Obóz koncentracyjny Mauthausen został założony w sierpniu 1938 roku, w pobliżu kamieniołomu Wiener Graben, w którym wydobywano granit. W grudniu 1939 r. powstał obóz w Gusen, gdzie osadzeni mieli pracować w zakładach zbrojeniowych. Przez lata rozbudowywany, w sumie Mauthausen miał ponad 55 podobozów, z których największe to: Gusen, Ebensee i Melk.
Niemcy zbudowali Gusen jako obóz zagłady dla polskiej inteligencji. W 1940 roku Polacy stanowili w nim 97 procent więźniów. W 1944-tym do Mauthausen-Gusen trafiło wielu powstańców warszawskich.
W obozie zginął polski ksiądz Edmund Kałas, męczennik, zakatowany za to, iż odmówił wyznania, że Adolf Hitler jest Bogiem. Śmierć poniósł także luterański duchowny, Józef Mamica, przedwojenny kapelan Wojska Polskiego, oraz Kazimierz Prószyński, pionier kinematografii.
Pobyt w obozie przeżyli m.in. scenograf Marian Kołodziej, pisarz i pieśniarz Stanisław Grzesiuk, poeta Marek Skwarnicki, bard Stanisław Staszewski, a także ojciec Marian Żelazek, opiekun trędowatych w Indiach.