Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

Jak mówił wiceminister Marcin Przydacz strona polska ma przygotowaną listę wszystkich naszych afgańskich współpracowników przygotowaną według kwerendy dokumentów dokonanej na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego. źródło: https://www.gov.pl/web/dyplomacja/marcin-przydacz
Jak mówił wiceminister Marcin Przydacz strona polska ma przygotowaną listę wszystkich naszych afgańskich współpracowników przygotowaną według kwerendy dokumentów dokonanej na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego. źródło: https://www.gov.pl/web/dyplomacja/marcin-przydacz
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz mówił, że ewakuacja z Kabulu osób chcących opuścić Afganistan przebiega w bardzo trudnych warunkach.
Na płycie lotniska nie ma już tłumów ludzi. Porządku na lotnisku pilnują żołnierze amerykańscy, brytyjscy i tureccy. Odbywa się tam normalny ruch, startują i lądują samoloty, jeżdżą autobusy transportujące ludzi.

Chaos jest natomiast w miejscach, w których ludzie chcą dostać się na teren lotniska. Jak mówił Marcin Przydacz, tutaj muszą działać służby dyplomatyczne poszczególnych państw.

- Każde państwo ma swój sposób, który na bieżąco trzeba zmieniać, w jaki sposób informować dane osoby, wyłuskiwać je, często wyrywać... Są sytuacje, kiedy trzeba de facto fizycznie pomagać tym osobom, by wyszły z tłumu. Ścisk jest tak ogromny, głowa przy głowie, nawet w sytuacji, gdy nasi konsulowie mają bezpośredni kontakt z tą osobą, mogą podać jej rękę, nie zawsze jest możliwość przejścia na tę stronę, bo wszyscy inni też chcą się dostać - relacjonował.

Jak mówił wiceminister Przydacz strona polska ma przygotowaną listę wszystkich naszych afgańskich współpracowników przygotowaną według kwerendy dokumentów dokonanej na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego.

- Jeśli z daną osobą jest kontakt staramy się umówić tak, żeby móc się rozpoznać i następnie - jeśli ta osoba przedostanie się w bezpośrednią bliskość polskich żołnierzy czy polskiego konsula - po odpowiednim rozpoznaniu sprawdza się ją, a następnie jest transportowana na bezpieczną część lotniska - opowiadał.

Jak mówił wiceminister, jest to akcja niebezpieczna, bo prowadzona w tłumie zdesperowanych, agresywnych ludzi. Ponadto przebiega pod presją czasu, bo nie wiadomo, do kiedy będzie możliwość jej kontynuowania.

W nocy do Warszawy ma przylecieć kolejny samolot z osobami ewakuowanymi z Afganistanu. Na jego pokładzie - jak poinformował Marcin Przydacz - będzie znaczna część naszych byłych współpracowników w tym kraju.
- Każde państwo ma swój sposób, który na bieżąco trzeba zmieniać, w jaki sposób informować dane osoby, wyłuskiwać je, często wyrywać... Są sytuacje, kiedy trzeba de facto fizycznie pomagać tym osobom, by wyszły z tłumu. Ścisk jest tak ogromny, głowa przy głowie, nawet w sytuacji, gdy nasi konsulowie mają bezpośredni kontakt z tą osobą, mogą podać jej rękę, nie zawsze jest możliwość przejścia na tę stronę, bo wszyscy inni też chcą się dostać - relacjonował.
- Jeśli z daną osobą jest kontakt staramy się umówić tak, żeby móc się rozpoznać i następnie - jeśli ta osoba przedostanie się w bezpośrednią bliskość polskich żołnierzy czy polskiego konsula - po odpowiednim rozpoznaniu sprawdza się ją, a następnie jest transportowana na bezpieczną część lotniska - opowiadał.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty