Komisja Europejska chce, by firmy technologiczne oznaczały treści tworzone przez sztuczną inteligencję.
Tłumaczy, że chodzi o walkę z dezinformacją. Bruksela rozmawiała już na ten temat z kilkudziesięcioma firmami, w tym z największymi jak Google, Facebook i TikTok.
Sztuczna inteligencja jest w stanie stworzyć spójne merytorycznie teksty, generatory obrazów mogą sfabrykować autentycznie wyglądające zdjęcia z wydarzeń, a generatory dźwięku imitować głos na podstawie kilkusekundowej próbki - ostrzega Komisja.
Stąd pomył, by wymusić na firmach jasne oznakowanie.
- Chodzi o to, by użytkownicy internetu wyraźnie byli poinformowani, że dany tekst, czy obraz nie został stworzony przez prawdziwych ludzi, ale przez maszynę - powiedziała wiceprzewodnicząca Komisji, Vera Jourova.
Komisja oczekuje tego od firm, które kilka lat temu podpisały ogólnounijny kodeks postępowania i które zobowiązane są do usuwania dezinformacji. Teraz dochodzi oznakowanie fakenewsów stworzonych przez sztuczną inteligencję. W lipcu platformy internetowe mają przedstawić raport ze swoich działań.
Sztuczna inteligencja jest w stanie stworzyć spójne merytorycznie teksty, generatory obrazów mogą sfabrykować autentycznie wyglądające zdjęcia z wydarzeń, a generatory dźwięku imitować głos na podstawie kilkusekundowej próbki - ostrzega Komisja.
Stąd pomył, by wymusić na firmach jasne oznakowanie.
- Chodzi o to, by użytkownicy internetu wyraźnie byli poinformowani, że dany tekst, czy obraz nie został stworzony przez prawdziwych ludzi, ale przez maszynę - powiedziała wiceprzewodnicząca Komisji, Vera Jourova.
Komisja oczekuje tego od firm, które kilka lat temu podpisały ogólnounijny kodeks postępowania i które zobowiązane są do usuwania dezinformacji. Teraz dochodzi oznakowanie fakenewsów stworzonych przez sztuczną inteligencję. W lipcu platformy internetowe mają przedstawić raport ze swoich działań.