W wielu niemieckich powiatach zaostrza się sytuacja związana z napływem migrantów. Mimo to rząd Olafa Scholza zamierza w przyszłym roku zmniejszyć o połowę środki federalne przeznaczone na integrację uchodźców. Samorządowcy uważają, że kanclerz traktuje ich obawy z "daleko posuniętym lekceważeniem".
Premierzy krajów związkowych od miesięcy domagają się zwiększenia środków, mających odciążyć samorządy w obliczu kryzysu migracyjnego. Ich zdaniem, listopadowy szczyt w sprawie uchodźców z udziałem kanclerza, musi przynieść więcej niż tylko "górnolotne zapewnienia".
Nastrojów władz gmin i powiatów nie poprawią najnowsze informacje z resortu finansów. W 2024 roku rząd planuje zmniejszyć środki przeznaczone na integrację imigrantów, jak dodaje - głównie z powodu inflacji i spowolnienia gospodarczego. Zamierza też ograniczyć swoje wsparcie dla miliona ukraińskich uchodźców.
W sumie ma zostać zredukowane z 3,5 do około 1,5 miliarda euro.
- Te plany są nie do zaakceptowania, w każdym razie nie zwiastują szybkiego przełomu w trwającej od wielu tygodni dyskusji między Berlinem a samorządami - wróży dziennik "Kölner Stadt-Anzeiger".
Nastrojów władz gmin i powiatów nie poprawią najnowsze informacje z resortu finansów. W 2024 roku rząd planuje zmniejszyć środki przeznaczone na integrację imigrantów, jak dodaje - głównie z powodu inflacji i spowolnienia gospodarczego. Zamierza też ograniczyć swoje wsparcie dla miliona ukraińskich uchodźców.
W sumie ma zostać zredukowane z 3,5 do około 1,5 miliarda euro.
- Te plany są nie do zaakceptowania, w każdym razie nie zwiastują szybkiego przełomu w trwającej od wielu tygodni dyskusji między Berlinem a samorządami - wróży dziennik "Kölner Stadt-Anzeiger".