Izraelskie oddziały lądowe otoczyły największe szpitale w centrum Gazy, w tym szpital Al Szifa pod którym ma znajdować się główne centrum dowodzenia Hamasu. W rejonie szpitali toczą się walki i słychać eksplozje.
Na zewnątrz szpitala cały czas ma być słychać ogień snajperski, a wśród tysięcy osób, które koczują w szpitalu, zapanować miała panika. Lekarze twierdzą, że karetki nie są w stanie wyjechać po chorych.
Izraelska armia potwierdza, że trwa operacja w rejonie szpitali i oskarżyła Hamas o prowadzenie ataków na żołnierzy z tuneli, które znajdują się pod szpitalem Al-Szifa.
Tymczasem palestyńskie ministerstwo zdrowia, które jest kontrolowane przez Hamas, podało, że łączna liczba ofiar izraelskich nalotów przekroczyła 11 tysięcy osób. Wśród ofiar ma być 4,5 tysiąca dzieci. Izraelska armia miała w ofensywie lądowej stracić 40 żołnierzy.
Władze Gazy twierdzą, że w wyniku nalotów zniszczona została połowa wszystkich domów w całej enklawie.
Tymczasem izraelskie władze zaktualizowały liczbę zabitych w masakrze Hamasu z 7 października. Do tej pory podawano, że zginęło 1400 osób, ale teraz okazuje się, że zginęło o 200 Izraelczyków mniej. Politycy twierdzą, że część ciał dopiero teraz zidentyfikowano jako ciała bojowników Hamasu.