"Ozusowanie" umów cywilno-prawnych może poszerzyć szarą strefę - tak mówią pracodawcy. W ubiegłym tygodniu Sejm przyjął nowelizację, która zakłada odprowadzanie składek do ZUS-u od umów-zleceń do wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę, czyli 1680 zł.
- Obawiam się, że to zwiększy jednak szarą strefę. Każda akcja wzbudza reakcję i polscy przedsiębiorcy w ten sposób będą sobie radzić. Mało tego, kibicować temu będzie większość pracowników, którzy też nie dostaną pola manewru i wyboru, tak jak przy każdej odgórnie narzuconej ustawie - zaznaczała Kornacka.
Z kolei Piotr Szumlewicz, ekspert Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych podkreślał, że każdy kto pracuje powinien odprowadzać podatek, niezależnie od tego na jakiej zasadzie jest zatrudniony.
- Jestem zszokowany tym, że przedsiębiorcy mówią, że jak prawo zmieni się trochę dla nich niekorzystnie, to będą je łamać, że będą uciekać w szarą strefę. Co to w ogóle ma znaczyć? - zastanawiał się Szumlewicz. - Pracodawcy nie będą płacić podatku i oszukiwać państwo? To jest przecież działalność przestępcza.
Według prognoz, dzięki ustawie do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych ma wpływać dodatkowo ok. 650 milionów złotych rocznie. Nowe przepisy zaczną obowiązywać od stycznia 2016 roku.


Radio Szczecin