Bez rezultatów zakończyły się wtorkowe negocjacje w Polskich Liniach Lotniczych LOT-u.
Związkowcy co prawda przedłużyli zawieszenie strajku do środowego wieczoru, ale żądają jednocześnie, by zarząd zmienił negocjatora.
Zespół Negocjacyjny PLL LOT przekonuje w oświadczeniu, że podczas wtorkowych rozmów ze stroną związkową nie doszło do gróźb pod adresem związkowców i ich negocjatora. Związkowcy oskarżyli o to oddelegowanego czasowo z rady nadzorczej Bartosza Piechotę i zażądali zmiany negocjatora. Dalej pozostał jednak w tej roli.
Rozmowy związków zawodowych z zarządem PLL LOT zostały we wtorek przerwane po raz drugi. Z funkcji negocjatora zrezygnowała Monika Gładoch argumentując to naciskami zarządu LOT-u. Związkowcom udało się jednak przekonać do zmiany zdania i znów ich reprezentuje.
„Przedmiotem negocjacji rozpoczętych w ubiegły piątek z innym negocjatorem, który w sobotę również zrezygnował z reprezentowania strony związkowej, były bowiem i pozostają sprawy pracownicze a nie kwestie związane z osobami kolejnych negocjatorów” - czytamy w oświadczeniu.
Zespół negocjacyjny spółki postuluje, by w związku z „rozbieżnością dotyczącą relacji z prowadzonych wczoraj negocjacji” od dziś negocjacje były nagrywane przez obie strony.
W środę na godzinę 10 zespół zaprosił reprezentantów strony strajkowej „w dowolnym składzie, na rozmowy w sprawie zakończenia strajku”. Dotychczas delegacja Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego nie pojawiła się na negocjacjach.
Polskie Linie Lotnicze LOT wykreśliły ze środowej siatki połączeń osiem rejsów. Są to przede wszystkim trasy europejskie. Stało się tak mimo, że związki zawodowe zawiesiły strajk do godziny 22.30. Jak mówi rzecznik spółki Adrian Kubicki, taki ruch był konieczny ze względu na problemy z obsadą załóg. Podkreśla, że decyzję w tej sprawie podjęto kilka dni temu.
Strajk w PLL LOT trwa od 18 października, w środę do godziny 22.30 został zawieszony.
Szczecińskie połączenia odbywają się zgodnie z planem - informuje rzecznik lotniska.
Zespół Negocjacyjny PLL LOT przekonuje w oświadczeniu, że podczas wtorkowych rozmów ze stroną związkową nie doszło do gróźb pod adresem związkowców i ich negocjatora. Związkowcy oskarżyli o to oddelegowanego czasowo z rady nadzorczej Bartosza Piechotę i zażądali zmiany negocjatora. Dalej pozostał jednak w tej roli.
Rozmowy związków zawodowych z zarządem PLL LOT zostały we wtorek przerwane po raz drugi. Z funkcji negocjatora zrezygnowała Monika Gładoch argumentując to naciskami zarządu LOT-u. Związkowcom udało się jednak przekonać do zmiany zdania i znów ich reprezentuje.
„Przedmiotem negocjacji rozpoczętych w ubiegły piątek z innym negocjatorem, który w sobotę również zrezygnował z reprezentowania strony związkowej, były bowiem i pozostają sprawy pracownicze a nie kwestie związane z osobami kolejnych negocjatorów” - czytamy w oświadczeniu.
Zespół negocjacyjny spółki postuluje, by w związku z „rozbieżnością dotyczącą relacji z prowadzonych wczoraj negocjacji” od dziś negocjacje były nagrywane przez obie strony.
W środę na godzinę 10 zespół zaprosił reprezentantów strony strajkowej „w dowolnym składzie, na rozmowy w sprawie zakończenia strajku”. Dotychczas delegacja Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego nie pojawiła się na negocjacjach.
Polskie Linie Lotnicze LOT wykreśliły ze środowej siatki połączeń osiem rejsów. Są to przede wszystkim trasy europejskie. Stało się tak mimo, że związki zawodowe zawiesiły strajk do godziny 22.30. Jak mówi rzecznik spółki Adrian Kubicki, taki ruch był konieczny ze względu na problemy z obsadą załóg. Podkreśla, że decyzję w tej sprawie podjęto kilka dni temu.
Strajk w PLL LOT trwa od 18 października, w środę do godziny 22.30 został zawieszony.
Szczecińskie połączenia odbywają się zgodnie z planem - informuje rzecznik lotniska.