Wiceszef zachodniopomorskiego SLD kwestionuje cząstkowe wyniki wyborów samorządowych. Zdaniem Dariusza Wieczorka, różnice między badaniami sondażowymi a rezultatami głosowania są zbyt duże, aby mówić o błędzie statystycznym. Jako przykład podał PSL.
Chodzi m.in. o województwo świętokrzyskie, gdzie Polskie Stronnictwo Ludowe zdobyło prawie połowę głosów w wyborach do sejmiku. Tymczasem według wcześniejszego badania opinii Ludowcy cieszyli się tam niespełna 30-procentowym poparciem.
Według Wieczorka, różnice są zbyt duże, aby mówić o pomyłce statystycznej. - Z całym szacunkiem do kolegów z PSL-u, ale nie ma takiej możliwości, żeby partia, która w notowaniach balansuje na granicy progu wyborczego nagle otrzymywała ponad 40-procentowe poparcie - mówił Wieczorek w "Rozmowach pod Krawatem".
Polityk nie ma jednak wątpliwości co do wyników swojej partii w Szczecinie. - Dostaliśmy prawego sierpowego i leżymy na łopatkach - przyznał.
W wyborach do szczecińskiej rady miasta Sojusz Lewicy Demokratycznej zdobył dwa mandaty. W poprzedniej kadencji miał ich sześć. Natomiast kandydat SLD na prezydenta Szczecina uzyskał niespełna 6-procentowe poparcie.
Posłuchaj "Rozmowy pod krawatem".
Według Wieczorka, różnice są zbyt duże, aby mówić o pomyłce statystycznej. - Z całym szacunkiem do kolegów z PSL-u, ale nie ma takiej możliwości, żeby partia, która w notowaniach balansuje na granicy progu wyborczego nagle otrzymywała ponad 40-procentowe poparcie - mówił Wieczorek w "Rozmowach pod Krawatem".
Polityk nie ma jednak wątpliwości co do wyników swojej partii w Szczecinie. - Dostaliśmy prawego sierpowego i leżymy na łopatkach - przyznał.
W wyborach do szczecińskiej rady miasta Sojusz Lewicy Demokratycznej zdobył dwa mandaty. W poprzedniej kadencji miał ich sześć. Natomiast kandydat SLD na prezydenta Szczecina uzyskał niespełna 6-procentowe poparcie.
Posłuchaj "Rozmowy pod krawatem".