Zniszczone i nieremontowane od lat kołobrzeskie targowisko za rok zmieni się nie do poznania - deklarują kołobrzescy urzędnicy.
Zanim na plac wjadą koparki, a poszarzałe budy staną się nowoczesnymi stanowiskami - projektant przyjmie uwagi handlarzy.
Obecnie na targowisku przy Trzebiatowskiej brakuje oświetlenia, toalet oraz równego chodnika. Prowadzącym stoiska najbardziej zależy jednak na ich zadaszeniu.
- Przede wszystkim zależy nam na wiatach, żebyśmy mogli handlować jak pada deszcz. Najlepsze rozwiązanie to płyty pleksi - podkreśla jedna z kobiet.
Handlujący oczekują, że remont będzie prowadzony etapami, by całkowicie nie zamykać targowiska i nie przenosić handlu na kilka miesięcy w inne miejsce.
- Klienci przyjeżdżają i wiedzą, że tu było targowisko. Jak dadzą nas na inną ulicę, to już nie będzie to. Stracimy klientów i przede wszystkim pracę - niepokoją się.
Urzędnicy ogłoszą koszt inwestycji, kiedy określi go projektant po spotkaniu z handlującymi.
Obecnie na targowisku przy Trzebiatowskiej brakuje oświetlenia, toalet oraz równego chodnika. Prowadzącym stoiska najbardziej zależy jednak na ich zadaszeniu.
- Przede wszystkim zależy nam na wiatach, żebyśmy mogli handlować jak pada deszcz. Najlepsze rozwiązanie to płyty pleksi - podkreśla jedna z kobiet.
Handlujący oczekują, że remont będzie prowadzony etapami, by całkowicie nie zamykać targowiska i nie przenosić handlu na kilka miesięcy w inne miejsce.
- Klienci przyjeżdżają i wiedzą, że tu było targowisko. Jak dadzą nas na inną ulicę, to już nie będzie to. Stracimy klientów i przede wszystkim pracę - niepokoją się.
Urzędnicy ogłoszą koszt inwestycji, kiedy określi go projektant po spotkaniu z handlującymi.