Nowe pawilony i nowe oświetlenie, miejsca postojowe i zaplecze sanitarne - tak po remoncie ma wyglądać miejskie targowisko w Kołobrzegu. We wtorek urzędnicy magistratu przedstawili handlowcom wstępne plany przebudowy.
Miasto zapewnia, że kupcy nie będą obciążeni kosztami remontu. Ci jednak obawiają się, że po przebudowie wzrośnie czynsz.
- Moim zdaniem, czynsz już jest za wysoki. Nie każdego będzie stać, by opłacić tę dzierżawę - mówi jeden z handlujących.
Czynsz dzierżawy zależy od powierzchni stoiska. Najwyższy sięga 500 złotych. Niewykluczone, że jeszcze wzrośnie. Jednak wszystko zależy od tego, jakie będą ostateczne koszty inwestycji.
- Woda, elektryka, słupy, nowe ciągi piesze i jezdne - to trochę kosztuje. Myślę, że całość zamknie się w kwocie ok. czterech milionów - mówi prezydent Kołobrzegu, Janusz Gromek.
Magistrat źródeł finansowania szukać ma w unijnych dotacjach. Przebudowa targowiska przy ulicy Trzebiatowskiej rozpocznie się, gdy znajdą się pieniądze. W tej chwili na targowisku swoje stoiska prowadzi ok. 50 kupców.
- Moim zdaniem, czynsz już jest za wysoki. Nie każdego będzie stać, by opłacić tę dzierżawę - mówi jeden z handlujących.
Czynsz dzierżawy zależy od powierzchni stoiska. Najwyższy sięga 500 złotych. Niewykluczone, że jeszcze wzrośnie. Jednak wszystko zależy od tego, jakie będą ostateczne koszty inwestycji.
- Woda, elektryka, słupy, nowe ciągi piesze i jezdne - to trochę kosztuje. Myślę, że całość zamknie się w kwocie ok. czterech milionów - mówi prezydent Kołobrzegu, Janusz Gromek.
Magistrat źródeł finansowania szukać ma w unijnych dotacjach. Przebudowa targowiska przy ulicy Trzebiatowskiej rozpocznie się, gdy znajdą się pieniądze. W tej chwili na targowisku swoje stoiska prowadzi ok. 50 kupców.