Rządzący poddają w wątpliwość protest opozycji w Sejmie. Ta to dementuje. O konflikcie wokół przeniesienia głosowania i uchwalenia budżetu oraz konsekwencji tych działań rozmawiali goście "Kawiarenki politycznej" Radia Szczecin.
Jeden z parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości zamieścił w Internecie film z sali plenarnej Sejmu. Miał on pokazać jak wygląda protest opozycji i okupacja tego miejsca. Widać na nim tylko jedną osobę.
O tym, że opozycja cały czas jest w Sejmie zapewniał poseł Platformy Obywatelskiej Arkadiusz Marchewka.
- Są tam teraz posłowie z regionu Wielkopolskiego, więc na pewno ten protest trwa i do 11 stycznia będziemy oczekiwać, że pan marszałek wznowi obrady - tłumaczył Marchewka.
Marchewka poddał też pod wątpliwość głosowanie nad budżetem z 16 grudnia i przeniesienie głosowania. Odpowiedział mu poseł Prawa i Sprawiedliwości Leszek Dobrzyński.
- W Sali Kolumnowej bywały już głosowania, oczywiście nie pamięta pan w ogóle czasów Sejmu, kiedy maszynek do głosowania jeszcze nie było, a głosy były zliczane ręcznie. Panie pośle, trochę szacunku dla słuchaczy - ripostował Dobrzyński.
Protest opozycji ma trwać przynajmniej do 11 stycznia. Tego dnia ma się odbyć kolejne posiedzenie Sejmu. Według posła Kukiz'15 Sylwestra Chruszcza konflikt może wtedy stać się jeszcze większy.
- Ja myślę, że Ryszardowi Petru będzie zależało na eskalacji konfliktu, bo on w tym konflikcie żyje - dodawał Chruszcz.
Innego zdania jest Dorota Konkolewska z Nowoczesnej.
- To nie jest dobre, żeby stać tam i protestować. Chodzi o to, żeby pójść dalej, żeby móc realizować to, co jest dla Polski najważniejsze - tłumaczyła Konkolewska.
Najlepszym rozwiązaniem konfliktu byłoby wypracowanie kompromisu - uważa Miłosz Łuszczyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Ja uważam, że jedna i druga strona powinna dać przynajmniej jeden krok wstecz - podsumowywał Łuszczyk.
Protest w Sejmie trwa od połowy grudnia. Zapoczątkowało go wykluczenie z obrad posła PO Michała Szczerby. W jego konsekwencji doszło do zaablokowania sejmowej mównicy przez posłów opozycji i przeniesienia posiedzenia do sali kolumnowej.
O tym, że opozycja cały czas jest w Sejmie zapewniał poseł Platformy Obywatelskiej Arkadiusz Marchewka.
- Są tam teraz posłowie z regionu Wielkopolskiego, więc na pewno ten protest trwa i do 11 stycznia będziemy oczekiwać, że pan marszałek wznowi obrady - tłumaczył Marchewka.
Marchewka poddał też pod wątpliwość głosowanie nad budżetem z 16 grudnia i przeniesienie głosowania. Odpowiedział mu poseł Prawa i Sprawiedliwości Leszek Dobrzyński.
- W Sali Kolumnowej bywały już głosowania, oczywiście nie pamięta pan w ogóle czasów Sejmu, kiedy maszynek do głosowania jeszcze nie było, a głosy były zliczane ręcznie. Panie pośle, trochę szacunku dla słuchaczy - ripostował Dobrzyński.
Protest opozycji ma trwać przynajmniej do 11 stycznia. Tego dnia ma się odbyć kolejne posiedzenie Sejmu. Według posła Kukiz'15 Sylwestra Chruszcza konflikt może wtedy stać się jeszcze większy.
- Ja myślę, że Ryszardowi Petru będzie zależało na eskalacji konfliktu, bo on w tym konflikcie żyje - dodawał Chruszcz.
Innego zdania jest Dorota Konkolewska z Nowoczesnej.
- To nie jest dobre, żeby stać tam i protestować. Chodzi o to, żeby pójść dalej, żeby móc realizować to, co jest dla Polski najważniejsze - tłumaczyła Konkolewska.
Najlepszym rozwiązaniem konfliktu byłoby wypracowanie kompromisu - uważa Miłosz Łuszczyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Ja uważam, że jedna i druga strona powinna dać przynajmniej jeden krok wstecz - podsumowywał Łuszczyk.
Protest w Sejmie trwa od połowy grudnia. Zapoczątkowało go wykluczenie z obrad posła PO Michała Szczerby. W jego konsekwencji doszło do zaablokowania sejmowej mównicy przez posłów opozycji i przeniesienia posiedzenia do sali kolumnowej.
O tym, że opozycja cały czas jest w Sejmie zapewniał poseł Platformy Obywatelskiej Arkadiusz Marchewka.
Marchewka poddał też w wątpliwość głosowanie nad budżetem z 16 grudnia i przeniesienie głosowania. Odpowiedział mu poseł Prawa i Sprawiedliwości Leszek Dobrzyński.
Protest opozycji ma trwać przynajmniej do 11 stycznia. Tego dnia ma się odbyć kolejne posiedzenie Sejmu. Według posła Kukiz'15 Sylwestra Chruszcza konflikt może wtedy stać się jeszcze większy.