Wołanie o pomoc ze środka Pacyfiku, poszukiwania nowozelandzkich służb ratowniczych i wreszcie dobra informacja z tamtejszych mediów, że kapitan Grzegorz Węgrzyn ma się dobrze, chociaż w jego jednostce złamał się ster. To najnowsze wieści z wyprawy żeglarza z Gryfina, który podróżuje dookoła świata.
Grzegorz Węgrzyn wyruszył w swój rejs dookoła świata dwa lata temu ze Szczecina. Nie zawsze jest z nim kontakt, na przykład w ubiegłym roku służby ratunkowe RPA sygnalizowały, że nie wiadomo gdzie jest "Regina R". Wtedy żeglarz po trzech miesiącach nerwowego oczekiwania odnalazł się w Nowej Zelandii. Teraz wyruszył w kolejny etap rejsu.