Chciałbym, aby frekwencja w wyborach była na poziomie Szwajcarii - powiedział po oddaniu głosu Dawid Krystek, kandydat na prezydenta Szczecina Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Karty do głosowania wrzucił do urny w komisji wyborczej w szkole gastronomicznej przy
ulicy Sowińskiego.
- Głosowanie to nasz przywilej i chciałbym, żeby mieszkańcy naszego miasta jak najliczniej z tego prawa, przywileju korzystali. Decydujmy sami i nie pozwólmy, żeby inni za nas decydowali, bo jak nie idziemy głosować, to inni za nas decydują - powiedział Krystek.
Dawidowi Krystkowi w wyborach towarzyszyła partnerka. Po głosowaniu para wspólnie zje obiad, a potem obejrzą razem film "Gwiezdne Wojny". Frekwencja w województwie wynosiła o godzinie 12 niespełna 14,5 procent.
ulicy Sowińskiego.
- Głosowanie to nasz przywilej i chciałbym, żeby mieszkańcy naszego miasta jak najliczniej z tego prawa, przywileju korzystali. Decydujmy sami i nie pozwólmy, żeby inni za nas decydowali, bo jak nie idziemy głosować, to inni za nas decydują - powiedział Krystek.
Dawidowi Krystkowi w wyborach towarzyszyła partnerka. Po głosowaniu para wspólnie zje obiad, a potem obejrzą razem film "Gwiezdne Wojny". Frekwencja w województwie wynosiła o godzinie 12 niespełna 14,5 procent.