Dania może nie wydać zgody na budowę drugiej nitki gazociągu Nord Stream na jej wodach terytorialnych. Zasugerował to w środę w Berlinie, minister spraw zagranicznych Danii.
Anders Samuelsen, po spotkaniu ze swoim niemieckim odpowiednikiem, Heiko Maasem powiedział, że jego kraj bacznie i z niepokojem przygląda się wydarzeniom na Ukrainie. Dlatego przed podjęciem ostatecznej decyzji w sprawie wydania pozwolenia na budowę rosyjskiego gazociągu, wzdłuż południowego wybrzeża Bornholmu, duński rząd zamierza dokonać gruntownej oceny sytuacji.
- To, co dzieje się w Rosji oraz to, w jaki sposób ten kraj traktuje Ukrainę, prowadząc wobec niej czynną agresję, z pewnością nie jest w interesie Danii - powiedział Samuelsen.
Duński rząd wciąż rozpatruje wniosek Gazpromu i ocenia, w jakim stopniu budowa gazociągu może oddziaływać na środowisko i wpływać na politykę zagraniczną i bezpieczeństwo kraju.
Rosjanie czekają także na decyzję Duńskiej Agencji Energetycznej Energinet w sprawie drugiego wniosku dotyczącego alternatywnej trasy budowy Nord Stream 2 omijającej duńskie wody terytorialne. Ewentualne odrzucenie przez Kopenhagę obu aplikacji opóźniłoby budowę i znacznie podwyższyło jej koszty.
- To, co dzieje się w Rosji oraz to, w jaki sposób ten kraj traktuje Ukrainę, prowadząc wobec niej czynną agresję, z pewnością nie jest w interesie Danii - powiedział Samuelsen.
Duński rząd wciąż rozpatruje wniosek Gazpromu i ocenia, w jakim stopniu budowa gazociągu może oddziaływać na środowisko i wpływać na politykę zagraniczną i bezpieczeństwo kraju.
Rosjanie czekają także na decyzję Duńskiej Agencji Energetycznej Energinet w sprawie drugiego wniosku dotyczącego alternatywnej trasy budowy Nord Stream 2 omijającej duńskie wody terytorialne. Ewentualne odrzucenie przez Kopenhagę obu aplikacji opóźniłoby budowę i znacznie podwyższyło jej koszty.