Zima i mrozy nie dla wszystkich są łaskawe. W Szczecinie mamy ponad 800 osób w kryzysie bezdomności.
Wśród nich jest Seweryn, który zimę spędza nieopodal Stoczni Szczecińskiej. W młodzieńczych latach mieszkał razem z ojcem w mieszkaniu dla pracowników huty. Po śmierci ojca został przemeldowany do mniejszego mieszkania, które stracił, bo go nie opłacał. Tak wylądował na ulicy i zbiera puszki oraz złom.
Jak sam mówi, w jego "prowizorycznym domu" jest wszystko, czego mu potrzeba: ogrzewanie, łóżko i miejsce, gdzie może podgrzać obiad. - Lekko nie jest, ale poradzę sobie z mrozami - mówi. - Tu stoi węgiel z zeszłego roku. Niech pan zobaczy, ile worków tam jest. To nie to, że nie mam nic. W tym roku chyba też mi podeślą parę worków. Ale tu trzeba jechać i na plecach przynieść.
- Takie osoby kontroluje szczecińska Straż Miejska - mówi rzeczniczka jednostki Joanna Wojtach. - To nie tylko kontrolowanie tych miejsc, ale też pomoc fizyczna, polegająca między innymi na tym, że przygotowujemy razem z organizatorami paczki, które wydawane są w okresie świątecznym, dowozimy ciepłe posiłki.
W ubiegłym roku strażnicy skontrolowali miejsca, gdzie przebywają osoby w kryzysie bezdomności ponad 3 tysiące razy. W tym czasie do schroniska za namową funkcjonariuszy trafiły 153 osoby.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
Jak sam mówi, w jego "prowizorycznym domu" jest wszystko, czego mu potrzeba: ogrzewanie, łóżko i miejsce, gdzie może podgrzać obiad. - Lekko nie jest, ale poradzę sobie z mrozami - mówi. - Tu stoi węgiel z zeszłego roku. Niech pan zobaczy, ile worków tam jest. To nie to, że nie mam nic. W tym roku chyba też mi podeślą parę worków. Ale tu trzeba jechać i na plecach przynieść.
- Takie osoby kontroluje szczecińska Straż Miejska - mówi rzeczniczka jednostki Joanna Wojtach. - To nie tylko kontrolowanie tych miejsc, ale też pomoc fizyczna, polegająca między innymi na tym, że przygotowujemy razem z organizatorami paczki, które wydawane są w okresie świątecznym, dowozimy ciepłe posiłki.
W ubiegłym roku strażnicy skontrolowali miejsca, gdzie przebywają osoby w kryzysie bezdomności ponad 3 tysiące razy. W tym czasie do schroniska za namową funkcjonariuszy trafiły 153 osoby.
Edycja tekstu: Piotr Kołodziejski
Jak sam mówi, w jego "prowizorycznym domu" jest wszystko, czego mu potrzeba: ogrzewanie, łóżko i miejsce, gdzie może podgrzać obiad. - Lekko nie jest, ale poradzę sobie z mrozami