Rząd przyjął uchwałę w sprawie premiera Izraela. Ma ona zapewnić bezpieczny udział przywódcom tego kraju w uroczystościach 80. rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz.
Dokument przyjęto po apelu prezydenta. Wobec premiera Izraela Benjamina Netanjahu Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta zarzuca rządowi, że wybiórczo traktuje decyzje sądów międzynarodowych.
- Z jednej strony mamy sytuację, w której traktuje orzeczenia TSUE, ETPC w sytuacji, kiedy te trybunały wydają orzeczenia poza swoimi kompetencjami jako niemal słowo objawione, które jest nawet ważniejsze od konstytucji, a w sytuacji, w której chodzi o orzeczenie innego międzynarodowego trybunału, rząd uznaje, że nie będzie stosował tych orzeczeń - stwierdza Kaleta.
Witold Zembaczyński z Koalicji Obywatelskiej mówi, że jest to intryga uszyta w Pałacu Prezydenckim. W jego ocenie jej celem jest sfrustrowanie wyborców koalicji rządowej.
- Po to wygrywaliśmy wybory, żeby praworządność była wszem i wobec obowiązująca i w ramach tej praworządności będziemy się poruszać - zapewnia poseł KO.
Zembaczyński stwierdza, że cała sprawa jest abstrakcyjna, bo premier Izraela do Polski się nie wybiera. Dodaje, że uchwała rządu dotyczy osób, które nie są "pod presję" Międzynarodowego Trybunału Karnego.
Premier Izraela jest od listopada objęty nakazem aresztowania wydanym przez Międzynarodowy Trybunał Karny w związku z zarzutami popełnienia zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości w Strefie Gazy.
Nieoficjalnie źródła dyplomatyczne przekazały Polskiemu Radiu, że premier Izraela nie będzie jednak obecny na tych obchodach. Podobne informacje podawały jeszcze w grudniu media izraelskie.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Sebastian Kaleta zarzuca rządowi, że wybiórczo traktuje decyzje sądów międzynarodowych.
- Z jednej strony mamy sytuację, w której traktuje orzeczenia TSUE, ETPC w sytuacji, kiedy te trybunały wydają orzeczenia poza swoimi kompetencjami jako niemal słowo objawione, które jest nawet ważniejsze od konstytucji, a w sytuacji, w której chodzi o orzeczenie innego międzynarodowego trybunału, rząd uznaje, że nie będzie stosował tych orzeczeń - stwierdza Kaleta.
Witold Zembaczyński z Koalicji Obywatelskiej mówi, że jest to intryga uszyta w Pałacu Prezydenckim. W jego ocenie jej celem jest sfrustrowanie wyborców koalicji rządowej.
- Po to wygrywaliśmy wybory, żeby praworządność była wszem i wobec obowiązująca i w ramach tej praworządności będziemy się poruszać - zapewnia poseł KO.
Zembaczyński stwierdza, że cała sprawa jest abstrakcyjna, bo premier Izraela do Polski się nie wybiera. Dodaje, że uchwała rządu dotyczy osób, które nie są "pod presję" Międzynarodowego Trybunału Karnego.
Premier Izraela jest od listopada objęty nakazem aresztowania wydanym przez Międzynarodowy Trybunał Karny w związku z zarzutami popełnienia zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości w Strefie Gazy.
Nieoficjalnie źródła dyplomatyczne przekazały Polskiemu Radiu, że premier Izraela nie będzie jednak obecny na tych obchodach. Podobne informacje podawały jeszcze w grudniu media izraelskie.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Normalne dziadostwo a mają pretensje do Orbana a sami co robią ?
zamiast podejmować głupią uchwałę należało zapytać Dudę, czy on, jako prezydent RP, oczekuje, że państwo polskie nie będzie wykonywało postanowień Międzynarodowego Trybunału Karnego???
Mongolię naciskano, by aresztowała Putina, a tu zabiega o zabezpieczenie innego zbrodniarza wojennego???