Szpital w przygranicznym Schwedt nadal zachęca Polki do porodów w swojej placówce, ale wyraźnie już informuje, że za wszystkie zabiegi trzeba zapłacić i że nie można liczyć na refundację planowych porodów za granicą.
Tymczasem, jak mówi zastępca dyrektora do spraw finansowych Zachodniopomorskiego Oddziału Funduszu Zdrowia Dariusz Ruczyński nie ma dowodu na to, że porody te były nagłe czy przedwczesne i że nie można ich traktować podobnie jak wypadek lub choroba przytrafiająca się podczas pobytu za granicą. - Nie wydaje mi się, żeby nagłym przypadkiem były zakupy w niedzielę bądź o 2 czy 6 rano.
Prokuratura w Niemczech i w Polsce sprawdza teraz czy nie doszło do próby wyłudzenia pieniędzy z polskiego Funduszu Zdrowia.