To walka o jak najlepsze pozycje przed wyborami - komentowali, zmiany na listach wyborczych, goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
Do głośnych roszad doszło w kilku ugrupowaniach - W Szczecinie "jedynką" Koalicji Obywatelskiej miał być Arkadiusz Marchewka, ostatecznie będzie to Sławomir Nitras. Zofia Ławrynowicz natomiast zrezygnowała ze startu w wyborach po tym, jak dowiedziała się o swoim spadku na liście z 3. na 8. miejsce.
Wiceminister Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Szefernaker spadł na drugiej miejsce w Koszalinie - pozycję lidera zajął tam były europoseł Czesław Hoc.
Najgłośniej komentuje się zmianę lidera listy Koalicji Obywatelskiej - mówi profesor Uniwersytetu Szczecińskiego Maciej Drzonek.
- To jest taka sytuacja niespotykana, z jednej strony elektorat Platformy Obywatelskiej zagłosuje na listę, bez względu na to czy w Szczecinie jest Sławomir Nitras, czy go nie ma. Natomiast tego typu roszady mogą się negatywnie odbić na elektoracie, który zastanawia się na kogo zagłosować - mówi Drzonek.
Lokowanie miejsc na listach to walka o pozycję w wyborach - tłumaczył politolog profesor Andrzej Zybała.
- To jest trudny czas dla przywództwa wszystkich partii. To jest czas, kiedy wszyscy kandydaci prężą muskuły i chcą pokazać, że są warci ulokowania ich na jak najwyższym miejscu - mówi Zybała.
Termin rejestracji list kandydatów na posłów i senatorów minął o północy. Wybory parlamentarne odbędą się 13 października.
Wiceminister Spraw Wewnętrznych i Administracji Paweł Szefernaker spadł na drugiej miejsce w Koszalinie - pozycję lidera zajął tam były europoseł Czesław Hoc.
Najgłośniej komentuje się zmianę lidera listy Koalicji Obywatelskiej - mówi profesor Uniwersytetu Szczecińskiego Maciej Drzonek.
- To jest taka sytuacja niespotykana, z jednej strony elektorat Platformy Obywatelskiej zagłosuje na listę, bez względu na to czy w Szczecinie jest Sławomir Nitras, czy go nie ma. Natomiast tego typu roszady mogą się negatywnie odbić na elektoracie, który zastanawia się na kogo zagłosować - mówi Drzonek.
Lokowanie miejsc na listach to walka o pozycję w wyborach - tłumaczył politolog profesor Andrzej Zybała.
- To jest trudny czas dla przywództwa wszystkich partii. To jest czas, kiedy wszyscy kandydaci prężą muskuły i chcą pokazać, że są warci ulokowania ich na jak najwyższym miejscu - mówi Zybała.
Termin rejestracji list kandydatów na posłów i senatorów minął o północy. Wybory parlamentarne odbędą się 13 października.