Porywisty wiatr w ostatnich dniach był łaskawy dla Świnoujścia. Tym razem obyło się bez wyrwanych drzew. Największe trudności mieli pracownicy żeglugi sterujący promami. Po dobie spokoju znów szykują się na pogodowe wyzwania.
Porywy do 100 km/h i zacinający deszcz to aura, jaka przez ostatnie dni wisiała nad Świnoujściem. Silny wiatr tym razem oszczędził drzewa i miejską infrastrukturę, a jego zachodni kierunek umożliwił pracę żeglugi, choć ta nie należała do łatwych.
- Sytuacja była skomplikowana głównie nawigacyjnie; silny wiatr powoduje, że jednostka jest bardzo mocno spychana i trzeba bardzo uważnie podchodzić do cumowania - mówi Paweł Szynkaruk, dyrektor Żeglugi Świnoujskiej.
Dodaje, że w gotowości były nie tylko załogi jednostek pływających.
- Dużo więcej pracy było z pilnowaniem jednostek, które były odstawione od eksploatacji. Trudne warunki na wodzie powodowały, że przez cały czas trzeba było regulować cumy - dodał Szynkaruk.
Piątkowe popołudnie i sobota również będą wyzwaniem. W rejonie Świnoujścia ogłoszono trzeci stopień zagrożenia. Tym razem porywy wiatru mają sięgać 120 km/h.
- Sytuacja była skomplikowana głównie nawigacyjnie; silny wiatr powoduje, że jednostka jest bardzo mocno spychana i trzeba bardzo uważnie podchodzić do cumowania - mówi Paweł Szynkaruk, dyrektor Żeglugi Świnoujskiej.
Dodaje, że w gotowości były nie tylko załogi jednostek pływających.
- Dużo więcej pracy było z pilnowaniem jednostek, które były odstawione od eksploatacji. Trudne warunki na wodzie powodowały, że przez cały czas trzeba było regulować cumy - dodał Szynkaruk.
Piątkowe popołudnie i sobota również będą wyzwaniem. W rejonie Świnoujścia ogłoszono trzeci stopień zagrożenia. Tym razem porywy wiatru mają sięgać 120 km/h.