Zbudowała go stocznia, której statki były pierwowzorem "Titanica". 130 lat pływającej historii - czyli jeden z ostatnich historycznych polskich promów może trafić do Muzeum Narodowego w Szczecinie. To nowa propozycja zarządu stoczni.
Sprawdziliśmy, jakie tajemnice kryje prom "Gryfia. Pod pokładem pomieszczenia dla załogi, przebieralnie, koje i świetnie utrzymane kabiny. Miejsca, które zachowały ponad 100 lat morskich wspomnień odmierzane wciąż działającym zegarem. Po statku oprowadzał nas Robert Gruźlewski mistrz taboru pływającego.
- Tu siedzą marynarze, którzy pilnują "Gryfii", ale też obsługują inne jednostki. Są dwie kajuty, łóżka, do tego kanapa i szafy. Wystrój z lat 70. Teraz to jest szkieletowa obsługa, ale cały czas jest - mówi Gruźlewski.
Podczas przebudowy podniesiono mostek "Gryfi", aby zmieścił się współczesny samochód ciężarowy.
- Większość rzeczy jest zachowana w oryginale, mówię o całej skorupie kadłuba i kształcie. Natomiast ze względu na przebudowę w 1992 roku, zmienił się charakter napędu z parowego na spalinowy. Do tego uległa zmianie cała instalacja elektryczna, światło nawigacyjne, sterowanie, była przebudowa rampy. Wtedy z promu kolejowo-pasażerskiego stał się samochodowo-pasażerskim - mówi mistrz taboru pływającego.
Prom "Gryfia" jest sprawny i może pływać.
We wtorek zarząd stoczni zaproponował Muzeum Narodowemu w Szczecinie przejęcie statku w depozyt. Dyrektor placówki w oświadczeniu stwierdził, że musi się zapoznać z propozycją.
- Tu siedzą marynarze, którzy pilnują "Gryfii", ale też obsługują inne jednostki. Są dwie kajuty, łóżka, do tego kanapa i szafy. Wystrój z lat 70. Teraz to jest szkieletowa obsługa, ale cały czas jest - mówi Gruźlewski.
Podczas przebudowy podniesiono mostek "Gryfi", aby zmieścił się współczesny samochód ciężarowy.
- Większość rzeczy jest zachowana w oryginale, mówię o całej skorupie kadłuba i kształcie. Natomiast ze względu na przebudowę w 1992 roku, zmienił się charakter napędu z parowego na spalinowy. Do tego uległa zmianie cała instalacja elektryczna, światło nawigacyjne, sterowanie, była przebudowa rampy. Wtedy z promu kolejowo-pasażerskiego stał się samochodowo-pasażerskim - mówi mistrz taboru pływającego.
Prom "Gryfia" jest sprawny i może pływać.
We wtorek zarząd stoczni zaproponował Muzeum Narodowemu w Szczecinie przejęcie statku w depozyt. Dyrektor placówki w oświadczeniu stwierdził, że musi się zapoznać z propozycją.