"To ginący zawód" - mówią o swojej pracy rybacy łodziowi z regionu. Połowy z pokładu są coraz mniej opłacalne, przede wszystkim z powodu coraz mniejszej liczby ryb.
Przyczyną są masowe połowy ryb, przez które mniejsze jednostki mają problem z zapełnieniem sieci.
- Rybak łodziowy, łowiący w strefie sześciu mil nie ma z czego żyć, skoro są kutry, które poławiają non stop, bez wymiaru ochronnego, bez ochrony tarła. Podejrzewam, że niedługo zaczną przewracać kamienie na dnie i wybierać to, co jest pod spodem - wyjaśniał w audycji "Na Szczecińskiej Ziemi" rybak z Rewala Jerzy Jasicki.
Zdaniem Jascickiego, wielu rybaków zamierza złomować swoje kutry. Więcej w tej sprawie na radioszczecin.pl w zakładce "Na Szczecińskiej Ziemi", a także w naszej cotygodniowej audycji o tej samej nazwie, w każdą sobotę od 6.00.
- Rybak łodziowy, łowiący w strefie sześciu mil nie ma z czego żyć, skoro są kutry, które poławiają non stop, bez wymiaru ochronnego, bez ochrony tarła. Podejrzewam, że niedługo zaczną przewracać kamienie na dnie i wybierać to, co jest pod spodem - wyjaśniał w audycji "Na Szczecińskiej Ziemi" rybak z Rewala Jerzy Jasicki.
Zdaniem Jascickiego, wielu rybaków zamierza złomować swoje kutry. Więcej w tej sprawie na radioszczecin.pl w zakładce "Na Szczecińskiej Ziemi", a także w naszej cotygodniowej audycji o tej samej nazwie, w każdą sobotę od 6.00.