Jesteśmy w trakcie rozmów z Urzędem Miasta Szczecin na temat dofinansowania - mówi Przemysław Neumann, dyrygent i nowy dyrektor Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie.
O sytuacji finansowej - i nie tylko - nowy dyrektor rozmawiał z red. Sebastianem Wierciakiem w "Rozmowie pod krawatem" Radia Szczecin.
Mamy zatrudnionych 150 osób, a z każdą podwyżką wynagrodzenia koszty prowadzenia Filharmonii rosną - podkreślał dyr. Neumann.
- Nawet wczoraj, jeszcze na otwarciu MDF-u, [Festiwal MUSIC.DESIGN.FORM. - przyp. red.] miałem okazję dłuższą chwilę z panem prezydentem Biskupskim o tym rozmawiać. Jesteśmy umówieni na kolejne rozmowy. Ja sobie zdaję sprawę z tego oczywiście, że Filharmonia jest największą instytucją, co ciągnie za sobą konsekwencje. Po prostu każda zmiana uposażenia czy wynagrodzenia dla załogi Filharmonii powoduje lawinowy wzrost kosztów - mówił.
Jeżeli chcemy traktować Filharmonię jako "perłę w koronie" to musimy mieć swobodę w działaniu - tłumaczył Neumann.
- Żeby móc planować na przyszłość, musimy mieć te dofinansowanie zapewnione i móc działać w normalny, niezakłócony sposób. Z jednoczesnym docenieniem pracy tych ludzi, którzy tam się poświęcają. Bo to jest praca rzeczywiście trudna. Pan redaktor wie dokładnie, pracując w radiu, że tutaj nie ma dni wolnych. Radio pracuje całą dobę i tak samo jest z nami - dodał.
Mamy zatrudnionych 150 osób, a z każdą podwyżką wynagrodzenia koszty prowadzenia Filharmonii rosną - podkreślał dyr. Neumann.
- Nawet wczoraj, jeszcze na otwarciu MDF-u, [Festiwal MUSIC.DESIGN.FORM. - przyp. red.] miałem okazję dłuższą chwilę z panem prezydentem Biskupskim o tym rozmawiać. Jesteśmy umówieni na kolejne rozmowy. Ja sobie zdaję sprawę z tego oczywiście, że Filharmonia jest największą instytucją, co ciągnie za sobą konsekwencje. Po prostu każda zmiana uposażenia czy wynagrodzenia dla załogi Filharmonii powoduje lawinowy wzrost kosztów - mówił.
Jeżeli chcemy traktować Filharmonię jako "perłę w koronie" to musimy mieć swobodę w działaniu - tłumaczył Neumann.
- Żeby móc planować na przyszłość, musimy mieć te dofinansowanie zapewnione i móc działać w normalny, niezakłócony sposób. Z jednoczesnym docenieniem pracy tych ludzi, którzy tam się poświęcają. Bo to jest praca rzeczywiście trudna. Pan redaktor wie dokładnie, pracując w radiu, że tutaj nie ma dni wolnych. Radio pracuje całą dobę i tak samo jest z nami - dodał.
- Nawet wczoraj, jeszcze na otwarciu MDF-u, miałem okazję dłuższą chwilę z panem prezydentem Biskupskim o tym rozmawiać. Jesteśmy umówieni na kolejne rozmowy. Ja sobie zdaję sprawę z tego oczywiście, że Filharmonia jest największą instytucją, co ciągnie za sobą konsekwencje. Po prostu każda zmiana uposażenia czy wynagrodzenia dla załogi Filharmonii powoduje lawinowy wzrost kosztów - mówił.