Niebezpiecznie na Pomorzanach w Szczecinie. Jedna z mieszkanek została ranna - w samochodach z kolei pękają opony. Do zdarzenia doszło kilka dni temu przy alei Powstańców Wielkopolskich, gdzie trwa remont torowiska - w rejonie przystanku Starkiewicza.
Śmieciarka najechała na wystający z ziemi niezabezpieczony, ostro zakończony zawór i w ciężarówce pękła opona. Okoliczni mieszkańcy mówią o potężnym huku. W wyniku wybuchu ogumienia ucierpiała kobieta. Siła i podmuch części koła oraz kamieni spowodowały krwawiące rany na dłoniach, siniaki na nogach i całym ciele oraz zniszczyły ubranie pieszej - relacjonuje Małgorzata, córka poszkodowanej.
- Huk był ogromny, wybudziło mnie to ze snu. Szybko poleciałam, zobaczyłam, że mama jest cała w pyle, bardzo przestraszona, cała ręka jest zakrwawiona, trzymała się za nogę. Rajstopy były totalnie zniszczone, pył i żwir były we włosach, na twarzy, na ubraniu. Jestem zszokowana, że do czegoś takiego dochodzi - mówi Małgorzata.
Sprawą zajmuje się policja - jak przekazała Anna Gembala z Komendy Miejskiej w Szczecinie - trwa dokumentowanie zdarzenia.
Poproszony o komentarz Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie odesłał nas do spółki Tramwaje Szczecińskie, która prowadzi inwestycję. Jej rzecznik Wojciech Jachim przyznaje, że ten wypadek nie powinien się wydarzyć.
- Ubolewamy, że doszło do tego zdarzenia. Wystający element znajduje się w pasie drogi, a tak oczywiście nie powinno być. Wykonawca absolutnie nie uchyla się od odpowiedzialności - mówi Jachim.
Jeszcze dziś na miejscu będzie pracownik wykonawcy. Z relacji mieszkańców wynika że wcześniej inne auta dziurawiły opony w tym miejscu. Funkcjonariusze apelują by zgłaszać takie przypadki w komisariacie Szczecin-Śródmieście.
- Huk był ogromny, wybudziło mnie to ze snu. Szybko poleciałam, zobaczyłam, że mama jest cała w pyle, bardzo przestraszona, cała ręka jest zakrwawiona, trzymała się za nogę. Rajstopy były totalnie zniszczone, pył i żwir były we włosach, na twarzy, na ubraniu. Jestem zszokowana, że do czegoś takiego dochodzi - mówi Małgorzata.
Sprawą zajmuje się policja - jak przekazała Anna Gembala z Komendy Miejskiej w Szczecinie - trwa dokumentowanie zdarzenia.
Poproszony o komentarz Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie odesłał nas do spółki Tramwaje Szczecińskie, która prowadzi inwestycję. Jej rzecznik Wojciech Jachim przyznaje, że ten wypadek nie powinien się wydarzyć.
- Ubolewamy, że doszło do tego zdarzenia. Wystający element znajduje się w pasie drogi, a tak oczywiście nie powinno być. Wykonawca absolutnie nie uchyla się od odpowiedzialności - mówi Jachim.
Jeszcze dziś na miejscu będzie pracownik wykonawcy. Z relacji mieszkańców wynika że wcześniej inne auta dziurawiły opony w tym miejscu. Funkcjonariusze apelują by zgłaszać takie przypadki w komisariacie Szczecin-Śródmieście.